- Jesteśmy bardzo smutni po tej porażce z Motorem, która dodatkowo jeszcze tak układa sytuację, że wypadamy z czołowej szóstki - powiedział Jarosław Królewski po przegranym 1:3 pierwszoligowym meczu Wisły na swoim stadionie z zespołem z Lublina.
Prezes Wisły przyznał, że czerwona kartka jaką na początku spotkania zobaczył piłkarz "Białej Gwiazdy" Bartosz Jaroch ustawiła mecz, bowiem wiślacy prawie przez całe spotkanie musieli grać w osłabieniu.
- Piłkarze nie mieli już tyle sił, których starczyło jeszcze na pierwszą połowę. W drugiej połowie doszły błędy indywidualne, co też zaważyło na motywacji - ocenił Jarosław Królewski.
Przekonywał jednak, że nie można się załamywać. - Gramy i walczymy dalej. Pozostaje nam skupić się na kolejnych meczach, walczyć o każdy punkt i zobaczymy, co przyniesie przyszłość, które miejsce ostatecznie zajmiemy. Jeszcze dużo meczów przed nami, jeszcze jesteśmy przed kluczowymi spotkaniami. Chcąc grać w ekstraklasie musimy to dźwignąć, niezależnie czy to będą baraże czy awans bezpośredni, który bardzo się od nas oddalił. Nie możemy się załamywać jako zespół, mamy kluczowe mecze przed sobą, musimy się zregenerować i walczyć dalej - zaznaczył prezes Wisły.
Przyznał, że jeżeli byłby to baraże, to lepiej byłoby zająć takie miejsce w tabeli, aby mecze na tym etapie rozgrywać na swoim stadionie. - Wolelibyśmy grać u siebie, lepiej gra się nam w domu - powiedział Jarosław Królewski.
Zabiega o to, aby kibice "Białej Gwiazdy" mogli pojechać na finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie.
- Dla nas kluczowe jest to, aby nasi kibice jeździli na nasze mecze - podkreślił prezes Jarosław Królewski. - Zdajemy sobie sprawę, że po tej porażce z Motorem krytyka na nasz temat wzrośnie. Taka jest piłka i już się tego nauczyliśmy - dodał.
- Odkrycie Roku Jakub Krzyżanowski: To jest moment, gdy można się zatrzymać…
- Tomasz Tułacz, Trener Roku: Nie skreślajcie żadnego dziecka
- Oskar Kwiatkowski: Jestem lokalnym patriotą. Chcę wznieść snowboard na wyższy poziom
- Rudolf Rohaczek: Nie było lepszego klubu od Comarch Cracovii w ostatnich 20 latach
- Oskar Kwiatkowski na czele 10 Asów Małopolski. W Krakowie odbyła się uroczysta gala
- Witold Skupień: Dzięki narciarstwu przestałem się wstydzić swojej niepełnosprawności
