Okońska jest teraz pełnomocnikiem ds. polityki społecznej. Odebrała część obowiązków Marzenie Paszkot, pełnomocnik ds. rodziny.
Radni miejscy są oburzeni. - To niezrozumiała decyzja. Przecież apelowaliśmy o odwołanie pani Okońskiej z funkcji, bo jako wiceprezydent nie sprawdziła się ani w edukacji, ani w pomocy społecznej, czyli w obu działkach, za które odpowiadała - mówi Marta Patena, radna PO i przewodnicząca komisji edukacji . - Gdy mówiliśmy o szukaniu oszczędności, liczyliśmy na zmniejszenie liczby pełnomocników i doradców. A tych znów przybywa - dodaje Józef Pilch z PiS.
Głośno o armii zauszników Jacka Majchrowskiego zrobiło się w roku 2010. W magistracie pracowało wtedy aż 13 pełnomocników. Po wygranych wyborach prezydent zapowiedział reformę. Liczbę pełnomocników zmniejszył do 8, ale... powołał 7 doradców. Do tej pory liczba pełnomocników (obecnie 6) i doradców (3) spadała, ale nominacja Okońskiej-Walkowicz może oznaczać powrót do dawnych praktyk.
Nowa pełnomocnik przejmie nie tylko część obowiązków Marzeny Paszkot. Ma też odciążyć Tadeusza Matusza, swojego następcę na stanowisku wiceprezydenta (Matusz ma się zajmować tylko edukacją). Okońska-Walkowicz nadzoruje m.in. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, Wydział Spraw Społecznych, Grodzki Urząd Pracy i kilka innych jednostek. Faktycznie więc zostały w jej ręku kompetencje zastępcy prezydenta. - Warto było oddzielić od siebie sprawy edukacji, pomocy społecznej i rodziny, bo to szerokie zagadnienia. Szczególnie w mieście tak dużym jak Kraków - mówi Anna Okońska-Walkowicz. - W każdej z tych dziedzin na brak pracy nie można narzekać - dodaje.
Zapewnia, że doświadczenie w pomocy społecznej ma. 16 lat pracowała w domu dziecka, zajmowała się też wdrażaniem projektów unijnych na rzecz osób zagrożonych wykluczeniem.
- Kwestie pomocy społecznej zawsze były w gestii pani Okońskiej-Walkowicz. Kiedy dostała swego rodzaju wotum nieufności odnośnie do polityki edukacyjnej, nie widziałem powodu, by zwalniać ją również z drugiego obszaru działalności - tłumaczy Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa.
Radni uważają jednak, że większości stanowisk pełnomocników i doradców prezydenta mogłaby w ogóle nie istnieć. Według radnych, pełnomocnicy dublują pracę wiceprezydentów i dyrektorów wydziałów magistratu. Służą "koordynowaniu" i "opiniowaniu", ale nie wydają decyzji (poza Okońską). Równocześnie zarabiają od 3 do 6,2 tys. zł miesięcznie.
Najlepiej radni oceniają Bogdana Dąsala, pełnomocnika ds. osób niepełnosprawnych. Widują go na spotkaniach z mieszkańcami i komisjach rady. Zastrzeżeń nie mają też do ks. Andrzeja Augustyńskiego, który zajmuje się sprawami młodzieży. To jedyny zausznik prezydenta, który swoją funkcję pełni bez pobierania wynagrodzenia.
Nie rozumieją natomiast utrzymywania na stanowisku Wiesława Starowicza, doradcy ds. gospodarki miejskiej, i Jana Okońskiego, pełnomocnika ds. przedsiębiorczości. Według radnych, pierwszy dubluje pracę zarządu dróg i spółek miejskich, a drugi Centrum Obsługi Inwestora.
- Mało kto wie, czym się zajmują. Powinien zostać jeden pełnomocnik, którego wymaga prawo - do spraw ochrony informacji niejawnych - mówi Grzegorz Stawowy, szef klub PO w radzie.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+