Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Ryszard Nowak. Już nie polityk, a tylko bezpartyjny ekspert

Redakcja
- Problemy z budową zachodniej obwodnicy wcale mnie nie cieszą - zapewnia prezydent Ryszard Nowak
- Problemy z budową zachodniej obwodnicy wcale mnie nie cieszą - zapewnia prezydent Ryszard Nowak Stanisław Śmierciak
O planach dla miasta na 2012 r. i definitywnym pożegnaniu z polityką, z prezydentem Nowego Sącza, Ryszardem Nowakiem, rozmawia Sławomir Wrona.

Czytaj także:

Szef komisji finansów w sądeckiej radzie miasta Józef Wiktor mówi o czekających nas siedmiu chudych latach. Mamy zapomnieć na ten czas o rozwoju miasta?
Z siedmioma latami to przesada.

Ale z liczb wynika, że 2012 rok na pewno nie będzie dla nas lepszy.
Mam jednak nadzieję, że nie będzie gorszy. Kryzys, który jest nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, swoje piętno też u nas pozostawi. Chcę jednak, żeby finanse miasta funkcjonowały w sposób właściwy, dlatego nie zamierzam zbytnio zadłużać budżetu i twierdzę, że ten nowy rok nie będzie zły. Rozumiem, że mieszkańcy mają duże oczekiwania. Chcielibyśmy wykonać znaczące inwestycje, jak obwodnicę, ponieważ są dla nas niezbędne, jednak po analizach finansowych mogę powiedzieć wprost, że miasto tego obciążenia finansowego nie udźwignie.

Lista niezbędnych inwestycji nie zmniejsza się od lat. Czy nie jest tak, że ktoś pogodził się z faktem, że tego po prostu nie uda się zrobić i że można spokojnie usiąść z przekonaniem, że kryzys wszystko tłumaczy?

Mógłbym tak powiedzieć, ale tego nie zrobię. To nie jest wina, ani moja, ani urzędników. Są pewnego rodzaju procedury, których ominąć się nie da, skomplikowane i czasochłonne. Dziś najważniejszy problem to kwestie finansowe. Planując budowę obwodnicy czy ulicy "Węgierskiej bis", mówimy o kilkudziesięciu mln złotych.

Ale całkiem niedawno tłumaczył pan, że pieniądze nie są problemem, lecz główną przeszkodą są kwestie formalne, czyli uchylenie decyzji środowiskowej dla północnej obwodnicy Nowego Sącza.
I powtarzam, że jeżeli chodzi o północną obwodnicę, nadal czekamy na decyzję Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Czy to czekanie nie jest pewnym zaniedbaniem? Wiele przykładów pokazuje, że zaangażowanie samorządu lokalnego potrafi wiele spraw przyspieszyć.
Proszę mi wierzyć, że przy tego typu decyzjach czas jest nieodzowny. Nie obwiniam urzędników. Decyzje zostały uchylone z konkretnych powodów. Być może ktoś popełnił kiedyś błąd przygotowując dokumentację, choć ja mam odmienne zdanie. Jest zresztą przykład obwodnicy zachodniej, gdzie również zaskarżona została decyzja środowiskowa.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło tryb natychmiastowej wykonalności tej decyzji, co samej inwestycji jeszcze nie przekreśla.
Także przy tej inwestycji były protesty mieszkańców. Powtarzam, czekamy na decyzję Dyrekcji Ochrony Środowiska i jeśli ją otrzymamy, będziemy myśleć, jak sfinansować tę budowę.

To prawda, że zaciera pan ręce, widząc kłopoty z budową zachodniej obwodnicy, bo jeśli projekt upadnie, to będzie szansa na przejęcie 13 milionów euro z unijnej kasy na "Węgierska bis"?

W żadnym wypadku. Każda droga, która poprawia komunikacje na Sądecczyźnie, jest ważną inwestycją i zawsze będę jej kibicował. Trzymam kciuki, żeby się to udało.

W ostatnich kilka lat coś jednak działo się w drogowych inwestycjach. W mieście można wspomnieć remont Alej Wolności i przebudowę ulicy Królowej Jadwigi. Teraz o takiej skali przedsięwzięć możemy zapomnieć?

To nie jest tak. W tym roku na inwestycje drogowe wydaliśmy blisko trzydzieści milionów złotych. Wydaje się dużo, ale kiedy odniesiemy do potrzeb, to kwota znika. Bardzo szybko zapominamy o tym, co zostało zrobione i koncentrujemy się na zadaniach, które czekają na realizację. Mam nadzieję, że taki poziom finansowania uda się utrzymać. Pyta pan o plany? Proszę bardzo, mogę zapowiedzieć remonty ulic Paderewskiego, Barskiej, Lwowskiej i Zdrojowej.

To plan na 2012 rok?
Chcę, żeby tak było. Nie wiem, czy wszystko uda się zrobić, bo to są duże przedsięwzięcia ale zakładam, że tak.

W ostatnich tygodniach mocno dystansuje się pan do polityki. Po podziale PiS i powstaniu Solidarnej Polski rozważał pan nawet rezygnację z członkostwa w PiS. Decyzja zapadła?
Ostatnio przy okazji weryfikacji list członków Prawa i Sprawiedliwości dowiedziałem się, że nie ma tam mojego nazwiska.

A regularnie płacił pan składki?
Oczywiście.

Ktoś pana wykreślił?
Nie wiem. Taką informację dostałem od pełnomocnika PiS. Dotyczy to zresztą nie tylko mojej osoby.

Chce pan to naprawić?

Nie.

Czyli godzi się pan z tym, że nie jest członkiem PiS?
Też nie. Odpowiadając na pańskie pytania, trochę żartuję, bo oczywiście nadal czuję się członkiem PiS. Poglądów nie zmieniłem. Natomiast swoją polityczną, powtarzam polityczną karierę zakończyłem.

Czyli jest pan dziś wyłącznie samorządowym urzędnikiem?
Kiedyś używało się określenia bezpartyjny fachowiec, ja wolę określenie bezpartyjny ekspert. To też trochę żartem, ale naprawdę, działalność partyjna już mnie nie interesuje.

Wycofuje się pan z polityki, zapowiada remonty i budowę nowych dróg pod warunkiem, że wystarczy pieniędzy. Czym więc będzie się pan zajmował przez najbliższy rok?

Tym, co do tej pory. Jest dużo do zrobienia. Jak się spotkamy ponownie, może nawet nie za rok, to przekona się pan, że będą efekty i będzie się czym pochwalić, jak choćby nową halą sportową przy Gimnazjum nr 2. Na otwarcie zapraszam już w wiosną nowego roku.

Rozmawiał Sławomir Wrona

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska