Polacy „mają mniej w portfelu”. Racjonalnie podchodzą do wydatków

Zdania wypowiedziane przez Romana Ciepielę 30 czerwca na forum rady miejskiej były olbrzymim zaskoczeniem. Padły tuż przed głosowaniem na wotum zaufania.
- Jeśli mamy w tych trudnych czasach wziąć odpowiedzialność za nasze miasto, ta współpraca musi się opierać na zaufaniu. Jeśli się nie znajdzie 13 radnych, którzy wydadzą pozytywną opinię, to ja 1 października zakończę swoją kadencję - zapowiedział.
Mimo takiego argumentu wotum nie otrzymał. Przeciwko zagłosowało 11 radnych z PiS, radny niezależny Marek Ciesielczyk oraz 5 radnych z klubu Nasze Miasto Tarnów, które tworzy koalicję z klubem KO. Co ciekawe trójka radnych z KO wstrzymała się od głosu.
Roman Ciepiela: "Ludzie nie chcą żebym rezygnował"
Gdy emocje opadły, prezydent najpierw sugerował radnym zorganizowanie referendum w sprawie odwołania go ze stanowiska. Z kolei w wywiadzie dla radia RDN Małopolska powiedział, że jest otwarty by pozostać na stanowisku i nadal "brać odpowiedzialność za losy miasta".
W środę (3 sierpnia) w rozmowie z reporterem "Gazety Krakowskiej" stwierdził, że podtrzymuje swoją deklarację o ustąpieniu złożoną podczas sesji 30 czerwca, jednak nie wyklucza też innego scenariusza.
- Na ulicy podchodzą do mnie ludzie i mówią: "panie prezydencie my sobie nie życzymy, żeby pan rezygnował, my na pana głosowaliśmy, proszę nas nie zawieść, liczymy, że dokończy pan tę kadencję". Zapewniam, że to nie są pojedyncze głosy, a ja też muszę brać pod uwagę głosy ludzi, którzy mnie wybrali - mówi Roman Ciepiela.
Prezydent Tarnowa nie dotrzyma słowa?
Część tarnowskich radnych przyznaje, że od początku nie dawało wiary deklaracji prezydenta.
- Przewidywałem, że prezydent po pewnym czasie zacznie przekonywać, że wszyscy proszą go, żeby został - komentuje Mirosław Biedroń, szef klubu radnych PiS.
Z pewnością do pozostania namawia Romana Ciepielę obóz Koalicji Obywatelskiej. - Skoro wygrał w demokratycznych wyborach i powierzono mu tę funkcję na określony czas trwania kadencji, to chcielibyśmy, żeby ta kadencja została w stu procentach wypełniona. Jest to jednak jednoosobowa decyzja prezydenta - mówi Zbigniew Kajpus, radny KO i członek PO.
W przypadku rezygnacji Romana Ciepieli, premier wyznaczyłby komisarza, który rządziłby miastem do czasu wyborów prezydenckich. Kto w nich wystartowałby? W tym kontekście mówi się już o Piotrze Saku, pośle Solidarnej Polski. Sam zainteresowany ostrożnie podejmuje temat. - Niech najpierw prezydent podejmie męską decyzję. Zdziwiłbym się jednak, gdyby zrezygnował, bo jestem przyzwyczajony do tego, że nie dotrzymuje słowa - mówi. - Wyłonienie kandydata na przyszłego prezydenta Tarnowa to kwestia decyzji całego środowiska Zjednoczonej Prawicy. Na spekulacje na razie za wcześnie, ale cieszę się, że jestem brany pod uwagę - kończy.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Wakacyjna moda prosto z tarnowskiego Burku dlań pań, panów, dzieci [ZDJĘCIA, CENY]
- Julia, "Królowa życia" z Tarnowa, maluje zwłoki i projektuje trumny
- Nowe atrakcje zaledwie pół godziny drogi z Tarnowa. Latoszyn-Zdrój rozwija ofertę
- Które miasta regionu tarnowskiego wyludniają się, a gdzie populacja rośnie? [RANKING]