
Sytuacja grozi... powtórzeniem wyborów do sejmiku w Małopolsce. Wtedy PiS może inaczej ułożyć listy i wprowadzić radnych, którzy nie będą się buntować przeciwko kandydaturze Łukasza Kmity. Popiera ją również lider PiS Jarosław Kaczyński, ale nie wszyscy potrzebni do przegłosowania obecni radni PiS. Nowe wybory to jednak też groźba, że PiS może osiągnąć gorszy wynik w starciu z Koalicją Obywatelską w Małopolsce. A cała sytuacja już skutkuje rozpadem jedności PiS w Małopolsce.
List dotyczący prośby o niezwoływanie sesji do 10 lipca i proszący o ewentualną przerwę w obradach do tego czasu, kończy się słowami "Powyższe działania mają na celu dobro Prawa i Sprawiedliwości"
Pytanie o dobro Małopolski i koszty ewentualnego powtórzenia wyborów. Województwo Małopolskie powinno mieć już też wybranego nowego marszałka, by działać sprawnie, zgodnie decyzją mieszkańców podjętą w wyborach, i zajmować się ważnymi dla Małopolan sprawami, w tym kwestiami funduszy unijnych.
Przypomnijmy, że wybory samorządowe odbyły się 7 kwietnia 2024 roku, a prawo stanowi, że "Sejmik województwa wybiera zarząd województwa, w tym marszałka województwa i nie więcej niż 2 wicemarszałków, w ciągu 3 miesięcy od dnia ogłoszenia wyników wyborów przez właściwy organ wyborczy". 10 lipca ten termin minie, a zapis przepisu w Małopolsce, w przypadku spełnienia prośby zawartej w liście, może nie zostać spełniony.
Rewolucja w rozwodach: Notariusz i USC zamiast sądu?
