https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Próbowali posprzątać brzegi Klimkówki. Po przejściu czterystu metrów mieli 40 wielkich worków śmieci

Halina Gajda
fot. zdzisław niezgoda
Butelki po napojach, puszki po piwach, opakowania po słodyczach, resztki środków higienicznych, pudełka po papierosach, folia i... długo by jeszcze wymieniać, co leży na brzegach zalewu klimkowskiego. Grupa społeczników próbowała choć trochę tam posprzątać, ale walka ze śmieciarzami to walka z wiatrakami.

40 wielkich worków śmieci zebrali społecznicy, którzy postawili sobie ambitny plan choćby minimalnego uporządkowania brzegów. Do udziału w sprzątaniu zgłosiło się trzynaście osób - wędkarze z koła Klimkówka, druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej oraz mieszkańcy Uścia Gorlickiego.

Okazało się niestety, że zadanie zwyczajnie ich przerasta. Zresztą, chyba nie ma takiego, kto byłby w stanie się z nim uporać. Dlaczego? Cóż, przeszli zaledwie 400 metrów - poniżej dawnej piekarni, wzdłuż starej drogi asfaltowej, wchodzącej do zalewu.

Zebrali tam wspomniane 40 wielkich worków. Śmieci i odpadów jest tam po prostu ogrom.

Co gorsza, przy okazji wyszło na jaw, że jedni wędkarze zbierają, a inni w tym samym śmiecą - opakowania po przynętach wędkarskich nie były bowiem rzadkością. Trochę to na bakier z wędkarskim kodeksem.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Poważny program - playlista 3 odcinków

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska