Proces oskarżonego o zabójstwo kibola Cracovii. Biegli wykonają opinię dotyczącą zbrodni w technice 3D

FLESZ - Rząd ogłasza nowe obostrzenia

Prokurator Aleksander Lipner i rodzice zabitego domagają się podwyższenia wymiaru kary do 25 lat więzienia. Obrońca mężczyzny Grzegorz Duchnik wnosił o zmianą kwalifikacji czynu i łagodniejszą karę. Wskazywał też w apelacji zaniedbania sądu I instancji i domagał się powołania biegłych z Wrocławia, którzy mogliby stworzyć przestrzenną wizualizację przebiegu zdarzania. Chodzi o to, czy jest możliwa wersja zajścia podawana przez oskarżonego w jakich okolicznościach zadał śmiertelny cios pokrzywdzonemu, gdy ten uciekał przed uzbrojonym w maczetę napastnikiem.

Sąd Apelacyjny w Krakowie uwzględnił ten wniosek i zdecydował się na powołanie wrocławskich biegłych, którzy opracują nowatorską opinię i przedstawią ją w technice 3D. Sędzia Krzysztof Marcinkowski poinformował, że biegli zobowiązali się przedstawić wyniki swojej pracy do końca marca 2021 r.

Taką opinię już raz zaprezentowali w 2012 r. na procesie innego kibola Cracovii Roberta M. ps. Metal, który odpowiadał za pobicie ze skutkiem śmiertelnym na ul. Szafera.

Pokazana na rozprawie trójwymiarowa animacja była realistyczna. Można było zobaczyć bloki przy ul. Szafera w Krakowie, gdzie w 2004 r. od ciosu nożem zginął kibic Wisły Paweł O. ps. Fudżin. Były też samochody, drzewa, ulica i garaże.

Animacja pokazywała również pięć kolorowych, poruszających się postaci, które uczestniczyły w tragicznym zajściu. Najważniejsza miała barwę czerwoną i obrazowała oskarżonego, 41-letniego Roberta M. Filmikom towarzyszył głos lektora opowiadającego, co dzieje się na ekranie. - Zaprezentujemy państwu pięć wersji, które pojawiły się w trakcie śledztwa i procesu - zapowiedziała sędzia sędzia Anna Bosak Ziomek. Po kolei odtwarzano animacje obrazujące różne wersje zajścia, w tym i tę prezentowaną przez "Metala". On sam protestował.

- Na filmikach widać, że trzymam nóż w prawej ręce, a ja tam nie miałem takiego narzędzia. No i jestem leworęczny- zauważył. Twierdził też, że wcale nie rzucił butelką w pokrzywdzonego.

Biegły Krzysztof Maksymowicz miał ze strony sądu zlecenie, by przygotować animacje, ale sędzia prosiła go na rozprawie, by wypowiedział się, która, jego zdaniem, wersja zajścia jest najbardziej prawdopodobna. Miał takie uprawnienia, bo był także biegłym sądowym.

Dr Maksymowicz stwierdził, że najbliższa prawdy jest ta, która wynikała z ustaleń sądu. Stwierdził jednak, że wersja oskarżonego"Metala" też ma oparcie w materiale dowodowym, zwłaszcza w wynikach sekcji zwłok pokrzywdzonego. Biegły podważał za to relację Macieja O., brata zabitego. Ostatecznie „Metal” został uniewinniony, bo działał w granicach obrony koniecznej.

Tocząca się aktualnie sprawa oskarżonego Wojciecha L. dotyczy głośnej zbrodni, do której doszło w 2013 r. na ul. Żywieckiej. Ofiarą napaści padł 23-letni Łukasz D. sympatyk Wisły Kraków. Sprawca prawie odrąbał mu rękę maczetą. Krwotok był tak masywny, a obrażenia tak poważne, że pokrzywdzony zmarł.

Ustalono, że sprawcą ataku jest Wojciech L. ps. Wojtas kibol Cracovii. Niestety zdołał uciec do Wielkiej Brytanii. Wrócił do Polski w połowie 2017 r. i pojawił się w prokuraturze ze obrońcą. Krakowski sąd zastosował wobec podejrzanego poręczenie w kwocie 80 tys. zł. Dostał też list żelazny chroniący go przed aresztowaniem do prawomocnego wyroku. Kibol przyznał się do udziału w zajściu, ale nie do zabójstwa.