Egzotarium powstawało przez ostatnie tygodnie w nowo postawionym budynku przy Krupówkach – vis a vis pomnika hrabiego Zamoyskiego. Mini zoo miało znajdować się na dwóch kondygnacjach budynku, obok powstał zewnętrzny wybieg i pomieszczenia dla zwierząt.
- Zwiedzając budynek Egzotarium odkryjesz m.in. jaskinie gadów, sowiarnię, w której spotkasz liczne gatunki sów i ptaków drapieżnych (pozujących na rękawicy sokolniczej), kontaktową dżunglę z lemurami, która cieszy się niesłabnącą popularnością, szczególnie wśród dzieci, małpi świat z gatunkami spotykanymi tylko w kilku dużych ogrodach zoologicznych, świat kolorowych papug chętnie siadających na ramieniu odwiedzających gości, krainę żółwi, wodny świat z wyderkami, koci świat czy pustynie wesołych surykatek – zachęca internetowa strona mini zoo.
Lokal miał wystartować na początku września. Na drzwiach widnieje jednak odręcznie napisana kartka „Nieczynne do odwołania”. Nadal na wybiegu można zobaczyć lamy i kozy. Turyści podchodzą do zwierząt, robią sobie zdjęcia z nimi. Karmią kozy trawą.
Okazuje się, że lokalem zainteresowały się służby śledcze, a także weterynaryjne. Ma to związek z interwencją Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z Krynicy-Zdrój. Animalsi po donosach od ludzi złożyli wizytę w egzotarium. Na inspekcję wezwany został także powiatowy lekarz weterynarii z Nowego Targu. Kontrola odbyła się w asyście policji.
- Kontrola była po zawiadomieniu Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Chodzi o dobrostan zwierząt. Czynności kontrolne nadal trwają. Dlatego nie mogę się wypowiadać w tej sprawie – mówi Krzysztof Gałązka, powiatowy lekarz weterynarii w Nowym Targu. Dodaje jedynie, że nie został jak dotąd złożony wniosek o odebranie zwierząt właścicielowi. - Najprawdopodobniej zrobimy to, ale po zakończeniu kontroli – dodaje.
Śledztwo w sprawie mini zoo prowadzi zakopiańska prokuratura. - Chodzi o przetrzymywanie i zarobkowe wystawianie zwierząt objętych ochroną gatunkową, czyli o przepisy z ustawy o ochronie przyrody. Postępowanie jest w toku, trwa analiza dokumentów związanych z pochodzenie zwierząt. Najprawdopodobniej powołany zostanie biegły, który oceni warunki w jakich są te zwierzęta przetrzymywane – mówi Rafał Porębski, zastępca prokuratora rejonowego w Zakopanem. Dodaje, że chodzi o ok. 40 zwierząt.
Co ciekawe, ten sam właściciel posiada od dwóch lat podobny lokal w Radomsku w woj. łódzkim. Tamtejsze egzotarium w ubiegłym tygodniu również odwiedziła policja i organizacje . Lokal również nie działa.
Sam właściciel potwierdza, że jego dwa lokalne nie działają. - Ale nie z powodu postępowania. Nie dostałem zakazu prowadzenia działalności. Z innych względów nie możemy obecnie prowadzić tych lokali – mówi mężczyzna.
Twierdzi, że zwierzęta u niego nie cierpią.
- W czasie kontroli sprawdzali stan zwierząt, nie stwierdzili uchybień. Zwierzęta są zabezpieczone przez policję. Musimy zwierzęta utrzymywać, ale nie może ich sprzedać, czy przekazać komuś innemu. Jesteśmy w szachu, bo musimy je utrzymywać, płacić czynsz za wynajem lokalu, a w Zakopanem to 80 tys. zł miesięcznie i czekać na zakończenie postępowania – mówi właściciel. Zapowiada, że egzotarium w Zakopanem już nie wznowi działalności. Chce się on wycofać z tego biznesu.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
