W chwili uruchomienia proszowicki klub dziecięcy, zorganizowany w dawnym hotelu pielęgniarek przy ul. Szpitalnej, dysponował liczbą 43 miejsc dla maluchów w wieku od roku do trzech lat. Z czasem, ze względu na duże zainteresowanie rodziców, jego „pojemność” została zwiększona i w tej chwili może przyjąć 68 dzieci. - Jak się okazało, to największy klub dziecięcy w całej Polsce. Tyle młodych rodzin uzyskało dzięki temu możliwość podjęcia pracy - mówi zastępca burmistrza Proszowic Iwona Latowska.
Jednak to, co z jednej strony jest powodem do zadowolenia, stało się przyczyną... likwidacji placówki. Zgodnie z nowymi przepisami, kluby dziecięce mogą bowiem przyjąć do 30 dzieci. Podczas korespondencji ze strony ministerstwa oświaty padła nawet propozycja, by dostosować się do nowych rozwiązań, tworząc... trzy kluby dziecięce. Gmina nie zdecydowała się jednak na takie rozwiązanie. - Nie chcieliśmy tworzyć fikcji - przekonuje Iwona Latowska. To skutkowałoby tym, że de facto w każdej z trzech sal działałby odrębny klub z kierownikiem, personelem itp.
Ostatecznie zapadła decyzja, by klub dziecięcy przekształcić w żłobek. Najważniejsza zmiana, jaka się z tym wiąże, dotyczy wysokości opłat. Gdy działał klub dziecięcy, rodzice płacili czesne w wysokości 200 zł miesięcznie, 7 zł za dzienne wyżywienie oraz dodatkowo po 1 zł za każdą godzinę powyżej pięciu dziennie.
W przypadku żłobka czesne zostało ustalone na poziomie 350 zł miesięcznie plus 9 zł jako opłata za dzienne wyżywienie. W żłobku dzieci mogą przebywać do 10 godzin dziennie.
Jak nam powiedziała kierująca placówką Kinga Mnich, w wyniku kwietniowej rekrutacji od września na zajęcia klubu został zapisany komplet 68 dzieci. Dodatkowo 9 trafiło na listę rezerwową. - We wrześniu okaże się, jak zmiana wysokości opłat wpłynie na zainteresowanie rodziców. Ja wprawdzie uprzedzałam, że wysokość czesnego może ulec zmianie, ale jednak w chwili trwania rekrutacji obowiązywały inne zasady - mówi Kinga Mnich.
Burmistrz Iwona Latowska nie kryje, że jest rozczarowana "zmianą zasad w trakcie gry". - Gdy przystępowaliśmy do programu Maluch obowiązywały inne reguły niż obecnie - podkreśla.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
<