https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Ostatnia lekcja dyrektora Wincentego Krawca [ZDJĘCIA]

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
W mroźne czwartkowe południe na cmentarzu w Proszowicach spoczął Wincenty Krawiec, jedna z najbardziej zasłużonych dla lokalnej oświaty postaci

- Jego życie było przepełnione misją i pasją nauczycielską - mówił podczas homilii proszowicki proboszcz ks. dr Jan Zwierzchowski, który uroczystość pogrzebową dyrektora Krawca nazwał jego „ostatnią lekcją”.

Na tej wyjątkowej lekcji stawili się bardzo licznie najbliżsi zmarłego, przyjaciele, znajomi, grono byłych uczniów. Nie mogło też zabraknąć delegacji dwóch szkół, z którymi związał swoje zawodowe życie: Zespołu Szkół w Proszowicach oraz Zespołu Szkół w Piotrkowicach Małych. - Dzisiaj jesteśmy z Tobą. Zamiast na lekcjach - stoimy przy Tobie. A Ty uczysz nas, że nie wolno marnować żadnej chwili swego życia, trzeba wybierać to, co najważniejsze, trwałe, nieprzemijające - mówiła w ostatnim słowie dyrektor ZS w Piotrkowicach Małych Aneta Dziedzic.

Z tą placówką, wtedy jeszcze Zespołem szkół Rolniczych, był związany najdłużej. Nie tylko uczył fizyki, ale też przez blisko 30 lat był zastępcą dyrektora, najpierw do spraw Zaocznego Technikum Rolniczego, a potem spraw pedagogicznych. Zawsze punktualny, świetnie zorganizowany, traktował swoje obowiązki bardzo poważnie i tego samego oczekiwał od uczniów i współpracowników. - Byłeś wymagającym dyrektorem, ale wymagającym mądrze i życzliwie, bez strachu, z ojcowskim spokojem - wspominała Aneta Dziedzic.

Wincenty Krawiec przeszedł na emeryturę w 2004 roku. W lipcu skończył 83 lata. Zmarł we wtorek.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mieszkaniec
No niestety, wszędzie pełno płytkich ludzi z dużymi ambicjami, brakuje dobrego wykształcenia, bo studia można kupić, dawniej tak nie było a potem miernoty zajmują miejsca wartościowym ludziom, co za czasy nastały, ledwo pokończyli a uczą innych albo pchają się na stołki.
j
ja
Jedni odchodzą a innych się ktoś nieelegancko pozbywa w imię partykularnych interesów . Taka rzeczywistość.
M
MieszkaniecZost
Zostaje pustka, bo przemija to co najlepsze! Dziś nie każdy nauczyciel umie zadbać o swój autorytet. Dawniej z dumą mówiło się - profesorze, a dziś jakiemuś głupkowi zaczyna to przeszkadzać, może niedługo będę mówić nauczycielom po imieniu.
M
MieszkaniecNo
No cóż, na pogrzebie Pana dyrektora padło tyle pięknych słów, bo faktycznie uczył swoją postawą, ale niestety miał różnych uczniów, co z tego że dziś mówi ą-uczyłeś swoją postawą skoro nie postępują zgodnie z zasadami etyki.
U
Uczeń
Wymagający, ale wspaniały, ciepły i cierpliwy nauczyciel i człowiek. Dzisiaj takich nauczycieli niestety nie ma i długo nie będzie. To bylo pokolenie nauczycieli z pasją, wymagających, ale z sercem dla uczniów ....
G
Gość
Wspaniali, wartościowi ludzie odchodzą... Brak nowych autorytetów dla młodzieży. Nie ma komu powiedzieć panie profesorze!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska