- Przetarg został już dawno rozstrzygnięty, pieniądze w budżecie są zabezpieczone, a nadal nic się nie dzieje. Mieszkańcy wciąż muszą znosić niedogodności związane awarią sieci - mówił na ostatniej sesji Rady Miejskiej radny Dariusz Duchnowski.
Odpowiedzialny za gminne inwestycje Zbigniew Kotlarz tłumaczył wówczas, że wykonawca ma problem ze znalezieniem firmy, która wykona odwiert na głębokości 4 metrów. - Partner, którego znaleźli, zrezygnował z wykonania usługi - wyjaśniał kierownik Kotlarz.
Jak jednak usłyszeliśmy w piątek, jest już firma, która odwiert wykona i inwestycja nie jest zagrożona. Wszystko wskazuje jednak na to, że planowany termin jej zakończenia, czyli 20 grudnia, nie zostanie dotrzymany.
Przypomnijmy, że na skutek załamania się fragmentu kanalizacji pod ulicą 3 Maja co kilka dni trzeba wypompowywać ścieki ze studzienki przy użyciu wozu asenizacyjnego. Powoduje to nie tylko uciążliwości dla mieszkańców, ale też generuje koszty spółki Wodociągi Proszowickie.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Święta uderzą nas po kieszeni. Wydamy więcej niż rok temu
