Sytuacja z ostatnich tygodni: właściciele domu stojącego przy Rynku zgłosili, że choć w tej części miasta działa sieć kanalizacyjna, nie mogą z niej korzystać. Okazało się, że przed laty, podczas budowy sąsiedniego budynku, kolektor został uszkodzony.
Sprawę udało się załatwić, ale wykonane przy okazji badania pokazały, że sieć kanalizacyjna w tej części miasta znajduje się w fatalnym stanie. A gdyby owe badania rozszerzyć na inne ulice, pewnie wnioski byłyby podobne. Nie od dziś wiadomo, że część domów położonych w Proszowicach jest podłączona do tzw. kanalizacji ogólnospławnej, czyli ścieki płyną razem z deszczówką. W innych częściach miasta wodociągu i kanalizacji nie ma w ogóle.
Właśnie m.in. w celu likwidacji takich problemów jak opisane wyżej, gmina ubiega się o dotację z Regionalnego Programu Operacyjnego na rozbudowę i przebudowę sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. W ramach inwestycji miałoby powstać 1,8 km nowej sieci kanalizacyjnej i ponad 1,5 km nowego wodociągu. Przebudowa objęłaby z kolei 326 metrów kanalizacji i 650 m wodociągu. Wszystko to na ulicach Jagiełły, Krakowskiej, Świętej Trójcy, Parkowej, Nowej, Zamkowej i Kolejowej. Szacowana wartość inwestycji to blisko 2,2 mln złotych, a możliwe dofinansowanie unijne wynosiło prawie 1,5 mln zł.
Niestety, choć wniosek o dotację pozytywnie przebrnął przez ocenę formalną i finansową, został odrzucony na etapie oceny merytorycznej. Nie otrzymał wymaganych 60 procent punktów.
- Szkoda, że tak się stało, zwłaszcza, że wniosek nie przeszedł oceny merytorycznej jako jedyny - mówił na ostatniej sesji radny Mateusz Gajda.
Odpowiedzialny za gminne inwestycje Zbigniew Kotlarz przyznał, że rzeczywiście tylko ten wniosek nie przebrnął ostatniego etapu oceny, ale wiele innych zostało odrzuconych wcześniej.
- Uważamy, że nasz wniosek dostał za mało punktów i złożyliśmy protest - poinformował.
Burmistrz Grzegorz Cichy powiedział nam, że trudno mu się zgodzić z opinią, iż wniosek jest zbyt mało innowacyjny i nie wpłynie pozytywnie na zrównoważony rozwój i jakość środowiska. - Jeżeli zakładamy budowę nowych odcinków kanalizacji sanitarnej oraz rozdzielenie kanalizacji sanitarnej od deszczowej, to chyba jest rzeczą oczywistą, że to ma pozytywny wpływ na środowisko - przekonuje i nie kryje, że bez dotacji wykonanie inwestycji będzie bardzo trudne.
O losach złożonego protestu gmina pewnie dowie się wkrótce. Tymczasem w ramach tego samego działania RPO na blisko 3,5 mln złotych dofinansowania może liczyć sąsiednie Nowe Brzesko, które również zamierza uporządkować gospodarkę wodno-ściekową. Jego wniosek znalazł się na 11. pozycji w Krakowskim Obszarze Metropolitalnym.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 5. „Borówka czy jagoda?”
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
