https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Protest w Zabierzowie. Mieszkańcy: "Nie chcemy spłonąć we własnych domach". Sprzeciwiają się budowie osiedla w strefie przebiegu gazociągu

Barbara Ciryt
Wideo
od 16 lat
"Nie chcemy spłonąć we własnych domach", "Mamy dzieci, chcemy żyć" - z takimi hasłami przyszli na protest mieszkańcy Zabierzowa. Zablokowali drogę krajową nr 79. Wyszli na ulice w proteście przeciwko budowie nowego osiedla. Twierdzą, że to inwestycja w niebezpiecznej odległości od gazociągu wysokiego ciśnienia. Ludzie robią zdjęcia i wskazują, że wielotonowy sprzęt jeździł bezpośrednio nad gazociągiem, co mogło spowodować jego rozszczelnienie.

Mieszkańcy domów na jednym z zabierzowskich osiedli i Stowarzyszenie Ratujmy Zabierzów interweniują od dawna. Boją się wybuchu gazu. Wskazują, że przy ul. Mostowej w Zabierzowie trwa budowa 16 domów - osiedla VITA. Budowa, która - w ich opinii - narusza strefę kontrolowaną gazociągu wysokiego ciśnienia.

Mieszkańcy chcą rzetelnych pomiarów

- Od wielu miesięcy nie możemy uzyskać z gazowni, przeprowadzenia w naszej obecności rzetelnych i transparentnych pomiarów odległości budowanych budynków od gazociągu wysokiego ciśnienia oraz sprawdzenia stanu szczelności gazociągu. Wszystkie instytucje nadzoru budowlanego opierają się na, naszym zdaniem, nierzetelnych pomiarach Polskiej Spółki Gazownictwa Zakładu Gazowniczego w Krakowie - mówi Jacek Gorzkowski, przewodniczący zgromadzenia, mieszkaniec Zabierzowa.

Protestujący mówili nam, że domagają się tylko wysłuchania. Wskazywali, że czują się niebezpiecznie, boją się uszkodzenia gazociągu i wybuchu gazu. Proszą o kontrole, pomiary. A protest zaplanowali tak, żeby chodzić w ciszy, bez megafonów i krzyków.

- Chcemy tej godziny ciszy tutaj na drodze, żeby nie trzeba było potem tej ciszy nad grobami mieszkańców, gdy gazociąg zostanie uszkodzony przez budowę osiedla - mówi Gorzkowski.

Dla protestujących światło czerwone

Podczas protestu ludzie blokowali drogę krajową nr 79 w Zabierzowie. Przez godzinę chodzili przez przejścia dla pieszych na skrzyżowaniu ulic: Krakowskiej, Śląskiej, Cmentarnej, Kolejowej przy kościele Św. Franciszka z Asyżu w Zabierzowie. Co istotne - chodzili tylko wtedy, gdy dla pieszych świeciło się zielone światło. Planowali chodzenie 10 minut, a kolejne 10 przepuszczanie samochodów. O taki sposób protestu wnioskowali.

Jednak na miejscu policjanci tłumaczyli, że przy przejściach z sygnalizację świetlną organizacja ruchu jest taka, jak wskazują światła na sygnalizatorach. I tutaj protestujący zostali zaskoczeni.

- Sygnalizacja świetlna została ustawiona tak, żebyśmy nie mogli chodzić. Dochodzimy do połowy drogi i zaświeca się czerwone. Nie sposób przejść - mówi Jacek Bebeka, jeden z protestujących.

- Korzystamy z tych przejść codziennie i dotychczas nie było takich sytuacji, żeby zielone światła zmieniały się po przejściu do połowy jezdni - mówi Halina Kurtyka, była wójt Zabierzowa i jedna z mieszkanek.

Jeden z policjantów również przyznał, że sam widział, jak starszy mężczyzna nie mógł przejść na zielonym świetle, gdy był jeszcze na jezdni, to już zaświeciło się czerwone.

- Deweloper dowiedział się o proteście, mógł "zadziałać" i zarządca drogi ustawił światła, żeby nas powstrzymać. Taka sytuacja jest możliwa, bo z dziwnymi działaniami mamy do czynienia nieustannie - mówi Jacek Gorzkowski.

Dla samochodów światła zielone świeciły całe minuty, a dla pieszych po 4 do 5 sekund. Obserwowało to i liczyło wiele osób.

Kraków zablokował, Warszawa odblokowała

Interwencje mieszkańców Zabierzowa w sprawie budowanego osiedla trwają od dawna. W ubiegłym roku Na prośbę mieszkańców przedstawiciele Zakładu Gazowniczego w Krakowie zrobili pomiary odległości budowanych budynków i ich fundamentów od gazociągu wysokociśnieniowego. Władysław Ziomek, wicedyrektor ds. technicznych w krakowskim oddziale Zakładu Gazowniczego poinformował, że po przeprowadzonej wizycie lokalnej na terenie budowy w Zabierzowie przy ul. Mostowej potwierdzono zgłoszone nieprawidłowości.
Napisał do interweniującego mieszkańca, że w strefie kontrolowanej gazociągu znajdują się fundamenty budynków mieszkalnych, balkony budynków i mur oporowy.

Protestujący przedstawiają pismo wojewody z kwietnia 2022 r., w którym czytamy: "w projekcie architektoniczno-budowlanym stropy fundamentowe znajdują się częściowo w strefie gazociągu a opisane naruszenia prawa mogą mieć charakter rażącego naruszenia, kwalifikującego do stwierdzenia nieważności decyzji Starosty Krakowskiego o pozwoleniu na budowę"

Ludzie przypominają, że wówczas budowa była zablokowana przez rok i dwa tygodnie. - A potem przyszła decyzja z Warszawy od Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, że wszystko jest w porządku i budowę wznowiono - mówi Maria Dziobek, mieszkanka Zabierzowa.

Organizatorzy protestu zaznaczają, że nie chcą wiele.

- Oczekujemy, żeby uprawnione instytucje zrobiły odkrywki i badania odległości budowy domów na ul. Mostowej od gazociągu w obecności przedstawicieli gminy, naszego Stowarzyszenia, mieszkańców i pokazali, czy jest zachowana przepisowa odległość domów od gazociągu, że są te trzy metry. Wówczas nie protestowalibyśmy, nie obawialibyśmy się, że wysokociśnieniowy gazociąg zostanie uszkodzony, rozszczelniony. Co jest do ukrycia, że tych pomiarów nie można zrobić - mówi przewodniczący zgromadzenia.

Protest na drodze krajowej w Zabierzowie

Protest mieszkańców Zabierzowa. Zablokowali drogę, domagają ...

Zmiany w Kodeksie Pracy od 26 kwietnia

od 16 lat

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
pan Szczota
29 czerwca, 9:35, Zbigniew Rusek:

A co się dzieje w Krakowie? Niestety, to piesi mają zielone 'na zawołanie" i bardoz długo, a autobusy stoją na niekończacym sie czerwonym świetle, trwoniąc paliwo.Przy takiej liczbie sygnalizacji, autobus miejski powinien być stanowczo na prawach karetki pogotowia i przynajmniej przez zebrę (przez skrzyżowanie tylko karetka, straż pożarna) pwoinien przejeżdżać na czerwonym świetle - TRĄBIĄC. Powinny być przejścia podziemne!!!

Czytałeś artykuł ze zrozumieniem? Akurat tam byłem, więc jestem zorientowany. Po pierwsze: w proteście chodziło o działania patodewelopera mającego silne "plecy", budującego osiedle niebezpiecznie blisko instalacji gazowej - a nie o sygnalizację świetlną. Po drugie: o ile na przejściu przez ul. Kolejową światła działały (chyba) normalnie, to na przejściu przez ul. Krakowską (naprzeciw kościoła) światło zielone dla pieszych działało wyjątkowo krótko - światło ciągłe trwało ok. ok. 5 SEKUND (zwykle działa dłużej, czyli prawdopodobnie manipulowano przy ustawieniach automatu). Osoba starsza lub mająca problemy z poruszaniem się nie byłaby w stanie przejść na drugą stronę przed zaświeceniem się światła czerwonego - nawet gdyby weszła razem z początkiem zielonego.

N
Nie pozostajmy bierni!
Brawo! Bądźmy aktywni!
Z
Zbigniew Rusek
A co się dzieje w Krakowie? Niestety, to piesi mają zielone 'na zawołanie" i bardoz długo, a autobusy stoją na niekończacym sie czerwonym świetle, trwoniąc paliwo.Przy takiej liczbie sygnalizacji, autobus miejski powinien być stanowczo na prawach karetki pogotowia i przynajmniej przez zebrę (przez skrzyżowanie tylko karetka, straż pożarna) pwoinien przejeżdżać na czerwonym świetle - TRĄBIĄC. Powinny być przejścia podziemne!!!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska