Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeciszów - Las. Rezerwat przyrody wygląda po wichurze jak wielkie cmentarzysko drzew

Bogusław Kwiecień
Rezerwat leśny "Przeciszów" pełen jest połamanych drzew i konarów
Rezerwat leśny "Przeciszów" pełen jest połamanych drzew i konarów Małgorzata Gleń
Leśny rezerwat „Przeciszów” ma połamanych około 30 procent drzew. Ludzie z okolicy chcieli by jego uprzątnięcia, bo to kiedyś popularne miejsce na spacery teraz jest praktycznie niedostępne. Nikt drzew jednak nie posprząta, bo tego nie robi się w rezerwatach.

Teraz w głąb lasu w Przeciszowie - Lesie lepiej nie wchodzić. - Wszędzie leżą połamane drzewa i konary - opowiada Anna Płonka z Chrzanowa, która w niedzielę miała ochotę iść tam na spacer, ale szybko zawróciła. - Trzeba przedzierać się przez kłody i gałęzie. Po przedarciu nogawki zrezygnowałam - mówi.

W rezerwacie już przed ostatnimi wichurami było dużo połamanych drzew. Teraz ich liczba jest ogromna. Najwięcej od strony ul. Leśnej, gdzie straty mogą sięgać nawet 30 proc. drzewostanu.

Sołtys Przeciszowa-Lasu Krzysztof Gałuszka podkreśla, że wraz urzędem gminy od kilku lat stara się o rozwiązanie problemu drzew rosnących bezpośrednio przy drodze. W czasie ostatniej wichury jedno spadło na płot domu stojącego po drugiej stronie ul. Leśniej.

- Jest umowa między Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska, Nadleśnictwem Andrychów oraz gminą Przeciszów, zgodnie z którą w odległości 15 metrów od drogi prowadzona jest stopniowa wycinka. Po tej ostatniej wichurze wyciętych zostało 20 - 30 drzew - mówi Krzysztof Gałuszka.

Część z nich stanowiła bezpośrednie zagrożenie dla kierowców oraz mieszkańców i ich domów. Taka sytuacja miała miejsce nie po raz pierwszy.

Problem potęguje fakt, że jesiony, które stanowią znaczną część lasu, dotknęła choroba grzybowa. Na pierwszy rzut oka nie widać, że drzewo jest chore, bo choroba atakuje korzenie. Dorodne drzewa w kilka - kilkanaście miesięcy tracą liście i gałęzie i usychają. W efekcie trochę większy wiatr wyrywa je dosłownie z korzeniami.

- Obraz jest straszny. To wygląda jak wielki leśny cmentarz - mówi Krzysztof Gałuszka.

Rzecz w tym, że jest to rezerwat, a na obszarze objętą taką ochroną nie można usuwać żadnych nawet połamanych drzew.

W Nadleśnictwie Andrychów rozkładają ręce, że przepisy w tym przypadku nie pozwalają na żadne działania.

Teren został ustanowiony rezerwatem w 1993 r. Wcześniej, jak wspominają mieszkańcy, był to piękny las. Obecny w niczym tamtego nie przypomina.

ZOBACZ KONIECZNIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska