Burmistrz kurortu Dariusz Reśko ocenia, że szlaban inwestycyjny dotyczy ok. 90 proc. miasta.
- To grzech zaniechania z poprzedniej kadencji - twierdzi Reśko. - Długo uważano plan za zbędny, bo w urzędzie wydawano uznaniowo tak zwane warunki zabudowy dla konkretnych inwestycji. Jak się okazało, było to niezgodne z prawem. Ustawa uzdrowiskowa z 2005 roku zabrania bowiem wydawania "wuzetek" w kurortach.
Czytaj także:**Krynica wyprzedaje swoje skarby**
Przepisy dawały uzdrowiskom dwa lata na uchwalenie planów. Tymczasem mija już sześć lat, a w Krynicy są tylko ich fragmenty. Inwestycyjne oazy to okolice Jaworzyny, Słotwin, Krynicy Dolnej i pojedyncze działki, jak np. parcela przy ul. Świdzińskiego, na której rośnie apartamentowiec. - Zleciliśmy przygotowanie planów sądeckiej pracowni Marii Modzelewskiej. Liczę, że latem będą gotowe, a później etapami zostaną przyjęte - mówi Reśko. - Wiem, że to uciążliwe, przyjmuję mnóstwo rozgoryczonych petentów, ale nie możemy ominąć prawa.
Pierwsze plany zaczną obowiązywać najwcześniej jesienią tego roku. Ich brak uniemożliwił m.in. budowę centrum kongresowego w miejscu kina Jaworzyna. Działka pozostała komunalna, bo nikt nie chciał kupić nieruchomości i czekać z inwestycją. - Teraz rozważamy dwa warianty. Jeśli spółka Uzdrowisko Krynica-Żegiestów przebuduje Pijalnię Główną na centrum kongresowe, to stworzymy na bazie kina multimedialne centrum kultury. W innym przypadku trzeba wrócić do koncepcji centrum kongresowego - dodaje burmistrz.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Ukradł wóz strażacki, żeby zobaczyć narzeczoną
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka
