18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjeżdżają do Krakowa po in vitro

Anna Górska
Pracownicy ośrodków leczenia niepłodności mają ostatnio dużo więcej pracy
Pracownicy ośrodków leczenia niepłodności mają ostatnio dużo więcej pracy Wojciech Matusik
Krakowskie centra przeżywają oblężenie. Pacjentki z USA i Anglii tanio u nas zachodzą w ciążę.

Turystyka in vitro kwitnie. Do Krakowa zjeżdżają pacjentki z Niemiec, Włoch i Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i Irlandii. Coraz częściej w krakowskich ośrodkach leczenia niepłodności szukają pomocy też Amerykanki. Decyduje przede wszystkim koszt. W Europie zabieg jest dwa-trzy razy droższy, w USA - nawet sześć.

Dr Jarosław Janeczko z jednego z krakowskich centrów IVF zaznacza, że pacjentek mu zawsze przybywa wówczas, gdy dolar amerykański lub euro drożeje. - Oczywiście, poziom naszych usług jest wysoki. Nie łudźmy się jednak, że przyjeżdżają do nas tylko dlatego. Przyciąga do Krakowa przede wszystkim przystępna cena zabiegu zapłodnienia in vitro - dodaje dr Janeczko.

W amerykańskich klinikach zabieg kosztuje około 20 tys. dolarów USA. Jest to ok. 60 tys. zł. W Krakowie sam zabieg kosztuje 4 tys. 200 zł - 4 tys. 500 zł.

Do tego należy doliczyć badania, diagnostykę i leczenie farmakologiczne. Ewa, pacjentka jednej z krakowskich prywatnych klinik, zdradza że kobieta decydująca się na zabieg sztucznego zapłodnienia, powinna być gotowa na wydatek rzędu 10 tys. zł. W Niemczech czy Wielkiej Brytanii jest to kwota 30 - 40 tys. zł.
Dlatego ani dodatkowe koszty pobytu w Krakowie, ani odległość, pacjentek nie odstrasza. Tak czy owak, w Krakowie na pewno zaoszczędzą. Niska cena tym razem nie oznacza gorszego poziomu. Kliniki w Krakowie czy Nowym Jorku są wyposażone w ten sam sprzęt, produkowany przez jedyne dwie firmy na świecie.

Statystyki mówią same za siebie. W ośrodku diagnostyki i leczenia niepłodności "Macierzyństwo" jeszcze rok temu przyjmowano najwyżej dwie zagraniczne pacjentki rocznie. Dzisiaj leczy się tutaj 50 par. Coraz częściej do "Macierzyństwa" zgłaszają się obywatele USA. - W tym momencie chyba nawet dominują w naszych statystykach - zaznacza dr Mirosław Szlachcic z ośrodka.

W centrum IVF liczba leczonych obcokrajowców wzrosła dwukrotnie. Do tej pory korzystało z pomocy najwyżej dziesięć par rocznie, teraz ich liczba przekracza 20. - Zawsze pytamy nasze pacjentki, skąd i jak trafiły do nas. Ostatnio mamy dużo kobiet z Niemiec. Okazało się, że polecały sobie nawzajem naszą klinikę - słyszymy w centrum IVF.

I to dopiero początek turystyki in vitro. W wyborze polskich klinik decydują również warunki. Włoskie kliniki nie zamrażają zarodków, w Niemczech refundują zamrożenie tylko jednego, Duńczycy nie finansują z kolei in vitro kobietom po czterdziestce. W Polsce zaś zapłodnienie in vitro nie jest zabronione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska