W tę inwestycję nie weszły Nowy Targ i Zakopane - mające najwięcej mieszkańców na Podhalu.
Od jakiegoś czasu PPK przypomina, że od 2013 roku osady z oczyszczalni ścieków nie będą mogły trafiać na składowiska odpadów. Dlatego właśnie pojawił się pomysł, by Podhale samo wybudowało dla siebie zakład utylizacyjny, który obsługiwałby 250 tysięcy mieszkańców.
Początkowo miała to być spalarnia osadu. Teraz jednak postanowiono, że powstanie spalarnia nie tylko osadu, lecz również śmieci, z którymi Podhale może w przyszłości mieć problem. Pierwszym krokiem miało być podpisanie listu intencyjnego, w którym gminy miały się zadeklarować, że przez 10 najbliższych lat będą dostarczały do spalarni osad ze swoich oczyszczalni. Ostatecznie jednak pod dokumentem nie podpisały się Miejski Zakład Wodociągów i Kanalizacji z Nowego Targu oraz spółka Sewik z Zakopanego - których oczyszczalnie obsługują największe skupiska ludności na Podhalu.
Jak przyznaje dyrektor MZWiK w Nowym Targu Wojciech Kniotek, idea listu intencyjnego była dobra. Dzięki niemu uświadomiono sobie, że nastąpi zmiana przepisów i składowiska odpadów nie będą przyjmowały osadów.
Dlaczego w takim razie dyrektor Kniotek nie parafował listu? - Zaproszono bowiem przedstawicieli poszczególnych zakładów komunalnych, natomiast list intencyjny był kierowany do włodarzy poszczególnych gmin - tłumaczy. - Listu nie podpisałem, bo nie miałem odpowiednich pełnomocnictw burmistrza. Poza tym treść listu, a zwłaszcza zapis o tym, że zakład zobowiązuje się przez najbliższe 10 lat dostarczać osad do jakieś instalacji, której jeszcze nie ma, nie był najszczęśliwszy.
Najprawdopodobniej jednak stolica Podhala pod projektem nie podpisze się. Gdyby spalarnia powstała na terenie Nowego Targu, nie zyskałaby aprobaty mieszkańców. List intencyjny zdecydowały się podpisać również firmy prywatne, które zajmują się odbiorem odpadów na Podhalu, a także zakłady komunalne z Dorzecza Górnej Raby - z Rabki i Lipnicy Wielkiej.
Ostatecznie ustalono, że zostanie powołany zespół złożony z przedstawicieli poszczególnych zakładów komunalnych. Grupa ma zdecydować ostatecznie o tym, w jaki sposób inwestycja będzie finansowana, która technologia do utylizacji odpadów zostanie wykorzystana oraz gdzie powstanie zakład.
