Na początek wyjaśnienie – psiakom podczas operacji pozyskiwania podszerstka, czyli po prostu wyczesywania, absolutnie nic nie doskwiera. Wręcz przeciwnie, bo gdy się im przyglądnąć, to mają z tego niezłą frajdę i okazję do okazania czułości swojej opiekunce, na wszystkie psie sposoby – od lizania po chęć przywitania się wszystkimi łapami równocześnie. Przy okazji smaczek też im się trafi.
- Oczywiście nie jest to czysta psia wełna, bo najzwyczajniej nie dałoby się jej uprząść z racji tego, że jest stosunkowo krótka. Trzeba dołożyć więc innej, bardziej tradycyjnej wełny, na przykład z owcy, alpaki. Ewentualnie podszerstka psa o dłuższej sierści – wyjaśnia szczegóły nasza bohaterka.
Gdy zaś już mamy w ręku tę „górę kłaków” to, zamiast wrzucać je do śmieci, można z nich zrobić coś pożytecznego. Owszem, trzeba przy tym trochę zachodu, garść cierpliwości, ale za to efekt jest wart wysiłku. Czapka, szalik, rękawiczki zrobione z włóczki z dodatkiem podszerstka, są delikatne i bardzo ciepłe, a gdy dodać trochę fantazji – efektowne.
Szydełkowanie z wykorzystaniem psiej wełny nie jest bardzo popularne. Właściciele psów albo o tym nie wiedzą, albo pozostaje bariera psychologiczna o noszeniu na sobie kawałka pupila. Tymczasem to samo przeświadczenie można byłoby odnieść do każdego innego zwierzęcia, z którego sierści pozyskuje się wełnę.
O tym wszystkim opowiada bohaterka naszego reportażu. Koniecznie zobaczcie materiał wideo.
Dzieje się w Gorlickiem
- Klimkówka wysycha. Spękana ziemia, wody coraz mniej. Czy Gorlice mogą mieć problem?
- „Wesele” na scenie Centrum Kultury w Bobowej. Naprawdę, było na co popatrzeć
- Ratowali uwięzionych na wyciągu narciarzy. Choć to były ćwiczenia, to emocji sporo
- Na Bieckiej, jak w tunelu. Na końcu na szczęście widać światło... koparek