Psycho Fans opłacali działalność gangu z handlu narkotykami. Interesy doprowadziły ich do współpracy z kibolami Wisły Kraków

Łukasz B. ps. „Baluś”, jeden z przywódców Psycho Fans – zorganizowanej grupy przestępczej kiboli Ruchu Chorzów – w czwartek, 20 lutego, po raz kolejny złożył wyjaśnienia przed Sądem Okręgowym w Katowicach.

Na specjalnie przygotowaną salę rozpraw w koszarach policji „Baluś” jak zawsze wszedł w eleganckim, granatowym garniturze i w towarzystwie funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji. Była to już czwarta rozprawa, podczas której były przywódca gangu opowiadał ze szczegółami o jego funkcjonowaniu. „Baluś” poszedł na współpracę z organami ścigania, licząc na nadzwyczajne złagodzenie kary.

Na Łukaszu B. ciąży dwanaście zarzutów. Dotyczą one udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, kradzieży 44 flag GKS-u Katowice, usiłowania zabójstwa i w końcu zabójstwa Dariusza P. – członek Torcidy – grupy pseudokibiców Górnika Zabrze. Tym razem zeznania „Balusia” dotyczyły handlu narkotykami.

Łukasz B. ps. „Baluś” handlował z Psycho Fans marihuaną, kokainą, amfetaminą, mefedronem i tabletkami ecstasy

Jak zeznał Łukasz B., narkotykami handlował z co najmniej 12 spośród 43 osób zasiadających na ławie oskarżonych w procesie Psycho Fans.

– „Żabie” (Michałowi Ż. – przyp red.) sprzedawałem marihuanę, amfetaminę i mefedron. Przez te wszystkie lata, czyli od roku 2013 do 2017, było to około 40 kilogramów marihuany. Kryształu, czyli mefedronu, około dwóch kilogramów. Amfetaminy kilogram – zeznał „Baluś”.

Na prośbę sądu „Baluś” wymieniał kolejnych członków Psycho Fans, którym sprzedawał narkotyki. W sumie chodzi o kilkaset kilogramów marihuany, amfetaminy, kokainy, mefedronu oraz tabletek ecstasy (MDMA).

– Sprzedawałem mu marihuanę za 13-14 złotych od grama. Kryształ za 12-15 złotych. Amfetaminę za 6-7 złotych – opowiadał o interesach z „Żabą”.

„Baluś” zeznał, że cena za jaką sprzedawał narkotyki, zależała od ilości sprzedawanych substancji, znajomości z klientami oraz okresu w jakim miejsce miała transakcja.

Bywało i tak, że Łukasz B. kupował kilogram marihuany za 12 tysięcy złotych. Później sprzedawał go za 18 tysięcy.

Transakcji ze swoimi klientami „Baluś” dokonywał w różnych miejscach – na parkingach, w parkach, mieszkaniach czy barach.

Towar od Psycho Fans nie zawsze był czysty. Gang robił interesy narkotykowe z kibolami Wisły Kraków

Psycho Fans i Sharks – grupę pseudokibiców Wisły Kraków – łączyła nie tylko chuligańska współpraca na stadionach i poza nimi. Kibole obu gangów robili wspólne interesy związane z narkotykami.

Jak zeznał „Baluś”, wspólnie z Łukaszem L. ps. „Lucky”, kupił kokainę od Daniela U. ps. „Dzidek” – członka grupy Sharks. Towar, który kupili, nie był czysty.

Dostaliśmy 200 gramów, a zapłaciliśmy za 100. To nie był czysty towar. To było już zmieszane z różnymi substancjami. „Celebrycie” (Marek K. - przyp. red.) sprzedawałem tę kokainę po 180 złotych za gram – Łukasz B. ps. „Baluś”

Za pieniądze ze sprzedaży narkotyków Psycho Fans kupowali maczety i rakietnice

Sędzia Ewa Wrońska dopytywała Łukasza B., czy pieniądze z handlu narkotykami służyły do zasilania konta Psycho Fans.

- To ile dawaliśmy na Psycho Fans zależało tylko od nas. Kiedy zarabialiśmy po kilkanaście tysięcy złotych, nie patrzyliśmy na to, ile wydajemy. Z tych pieniędzy kupowaliśmy paliwo na wyjazdy, sprzęt, rakietnice… Dawaliśmy pieniądze na członków grupy, którzy przebywali po drogiej stronie muru – w więzieniu. Pomagaliśmy ich rodzinom i wynajmowaliśmy adwokatów – tłumaczył „Baluś”.

Kiedy zarabialiśmy po kilkanaście tysięcy złotych, nie patrzyliśmy na to, ile wydajemy. Z tych pieniędzy kupowaliśmy paliwo na wyjazdy, sprzęt, rakietnice… - Łukasz B. ps. „Baluś”

„Baluś” zakończył zeznania. Nie chciał mówić o Psycho Fans, których nie zatrzymała jeszcze policja

Podczas ostatniego posiedzenia sądu Łukasz B. mocno ważył słowa. Długo zastanawiał się mówiąc o kolejnych kibolach, z którymi handlował narkotykami.

– Nie chce mówić nic na temat osób, którym jeszcze nie przedstawiono zarzutów, więc to wszystko, co mam do powiedzenia na temat narkotyków – zeznał „Baluś”.

W ten sposób 20 lutego sąd zakończył odbieranie zeznań od Łukasza B. Było to dotąd najdłuższe przesłuchanie podczas procesu Psycho Fans. Toczyło się przez cztery kolejne rozprawy. Sędziowie przeszli do odczytywania zeznań, jakie „Baluś” złożył w czasie śledztwa tak, aby oskarżony mógł się do nich odnieść.

Na koniec przyjdzie jeszcze czas na zadawanie pytań. Nie wiadomo, czy „Baluś” zgodzi się na nie odpowiedzieć. Zwłaszcza w przypadku pytań od obrońców współoskarżonych, którzy zarzucają mu kłamstwa.