Miejscowe napędziły strachu faworytowi. Zwłaszcza do przerwy toczyły z nim wyrównaną walkę. Bardzo udane były dla olkuszanek zwłaszcza pierwsze minuty. Prowadziły bowiem 5:1 w 7 min, potem utrzymywały 2-3-bramkową różnicę. Piotrkowianki zbliżyły się na jedno trafienie w 26 min (12:11).
- Sądzę, że zaskoczyliśmy rywalki nieustępliwością – mówi trener olkuszanek Marcin Księżyk.
Cztery minuty po przerwie był remis (15:15), ale miejscowe nie dawały za wygraną i w 43 min notowały najwyższe prowadzenie – 21:17. Podopieczne Księżyka nie potrafiły wykorzystać okresu gry w przewadze sześć na cztery, a gdy same grały w osłabieniu, straciły przewagę. W 49 min był ostatni remis w tym spotkaniu – 23:23. Jeszcze 5 min przed końcem gospodynie nieznacznie przegrywały 25:26, ale w 59 min już 27:30.
- Zabrakło doświadczenia – mówi szkoleniowiec olkuszanek. - Próbowaliśmy grać bez bramkarki w końcówce, ale straciliśmy gola. Mimo wszystko jestem zadowolony z postawy moich podopiecznych.
SPR Olkusz – Piotrcovia 28:30 (14:12)
Bramki: Kolonko 8, Basiak 7, Wcześniak 6, Masiuda 3, Nowak 2, Zub 2 – Despodovska 7, Kopertowska 5, Wypych 4, Belms 4, Marszałek 3, Kucharska 2, Szafnicka 2, Ivanović 1, Jałoszewska 1, Opelt 1.