Drużyna Vitala Heynena bardzo dobrze zagrała w pierwszym secie. Uzyskała czteropunktową przewagę, którą co prawda straciła, ale w drugiej połowie seta odrobiła. Głównie dzięki dobrej zagrywce Polaków (trzy asy w pierwszej partii, rywal ani jednego), Brazylijczycy nie byli aż tak groźni w ataku. Tym bardziej, że po kilku udanych blokach (4:0 dla Polski) próbowali mijać ręce Biało-Czerwonych i piłka często lądowała na aucie.
W drugim secie zrywu mistrzów świata zabrakło. Przez cały czas gra była wyrównana. Polacy nie byli już tak skuteczni w bloku i na zagrywce, a pierwszym elementem zaczęli punktować Brazylijczycy. Ponadto siatkarze Heynena popełnili więcej niewymuszonych błędów. Z tych dwóch powodów zakończyła się partia, przegrana 23:25. Najpierw w sytuacji bez bloku w aut uderzył Aleksander Śliwka, a za chwilę zablokowany został Maciej Muzaj.
Pierwsza przegrana w niedzielę partia skomplikowała sytuację Polaków w kontekście zdobycia Pucharu Świata. Biało-Czerwoni przed meczem z Brazylią przegrali tylko raz - z USA. Natomiast wicemistrzowie świata jako jedyny zespół ma komplet zwycięstw, czyli najważniejszy czynnik przy ustalaniu kolejności w tabeli. Niewykluczone, że komplikacje sprawiły, że w trzecim secie gra ekipy Heynena pogorszyła się. Zaczęła popełniać dużo błędów własnych. Z kolei rywale polepszyli swój serwis i grę w defensywie. W efekcie wygrali do 19.
Po dwóch przegranych partiach szanse na wygranie turnieju pozostały tylko matematyczne. Mimo to Biało-Czerwoni nie zrezygnowali z gry o wygranie meczu. Na początku czwartego seta prowadzili 5:0, wykorzystując dekoncentrację Brazylijczyków. Później mieli nawet dziesięć punktów przewagi. Ostatecznie wygrali 25:16. Z kolei w tie-breaku przeciwnik ponownie wskoczył na wysokie obroty, a Polacy znów popełniali błędy, choćby przebijając piłkę przez siatkę palcami. Skończyło się 11:15.
Wilfredo Leon i spółka w Japonii mają do rozegrania jeszcze dwa mecze. Jest je wygrają, na pewno zajmą drugie miejsce w Pucharze Świata. W poniedziałek zmierzą się z Kanadą, we wtorek z Iranem. Oba spotkania rozpoczną się o godz. 5.30. Transmisje w TVP Sport i Polsacie Sport.
Nie zagra w nich, podobnie jak z Brazylią, Bartosz Kurek, który zgodnie z wcześniejszymi planami poleciał już do klubu - Vero Volley Monza. Choć w trakcie niedzielnego meczu urazu łokcia doznał Maciej Muzaj, ale wrócił do gry.
Polska - Brazylia 2:3 (25:19, 23:25, 19:25, 25:16, 11:15)
Wilfredo Leon: W Gdańsku wykonaliśmy swoją pracę. Mam nadzieję, że w Tokio będzie tak samo
