Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puszcza Niepołomice. Trener Tomasz Tułacz: Daję drużynie czwórkę. A nawet czwórkę z plusem

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Trener Puszczy Tomasz Tułacz
Trener Puszczy Tomasz Tułacz Andrzej Wiśniewski
- W Pucharze Polski jesteśmy w szesnastce najlepszych zespołów, w pierwszej lidze w środku tabeli - podsumowuje jesienne dokonania Puszczy Niepołomice jej trener Tomasz Tułacz. A co wiosną? Skok na baraże o ekstraklasę? - Co rok mierzymy wyżej. W tym sezonie też cel jest taki, żeby osiągnąć więcej niż w poprzednim - nie ukrywa szkoleniowiec, który z zespołem pracuje już od ponad pięciu lat.

Do kiedy zamierza pan trzymać drużynę w treningu?
Do środy, do jutra.

Bo to chyba taki rok, takie półrocze, po którym piłkarzom należy się jak najdłuższy odpoczynek.

Zgadza się. Teraz nastąpi moment, w którym będą mieli odpoczynek. Jednak ten okres przejściowy, przed wznowieniem wspólnych treningów, będzie mocny jeżeli chodzi o obciążenia. Razem spotkamy się 11 stycznia, a pierwszy mecz rozegramy już 10 lutego (z Lechią w 1/8 finału Pucharu Polski – przyp. boch), więc musimy wystartować do przygotowań z wyższego pułapu.

Po doświadczeniach wiosennych jesteście obyci ze zdalną pracą treningową.

Dokładnie tak, i ta praca zdała potem egzamin. Więc mamy pewien wypróbowany model i wykorzystamy go.

Za rundę jesienną jaką ocenę w szkolnej skali wystawi pan drużynie?

Patrząc na to, co nas spotkało – mam na myśli sytuacje z koronawirusem i inne – to czwórkę. W Pucharze Polski jesteśmy w szesnastce najlepszych zespołów, a w I lidze w środku tabeli. Mocną czwórkę.

Mamy podobne odczucia.

A trzeba powiedzieć, że to była dla nas bardzo trudna runda. Źle zaczęliśmy, przegraliśmy dwa pierwsze mecze - z beniaminkiem i Arką Gdynia. Potem powoli wchodziliśmy w rytm, odnieśliśmy u siebie bardzo ważne zwycięstwa, trzy pod rząd. To wprowadziło trochę uspokojenia, ale nie uciekliśmy od problemów – zawodników nam ubywało. W sumie 14 czy 15 członków zespołu przeszło covid. I stało się to mimo przestrzegania naprawdę rygorystycznie zasad bezpieczeństwa sanitarnego, m.in. piłkarze z pierwszej drużyny nie grali w drugiej drużynie. Zawodnicy chorobę przechodzili różnie, jeśli chodzi o nasilenie objawów, tak samo potem dochodzili do siebie - jedni łatwiej, a inni trudniej. Mało tego, rodziny zawodników – żony, dzieci – też przechodziły covid, nie udało się tego uniknąć. Dlatego ciężki był to okres. Myślę, że tak jak w innych zespołach.

Wisła Kraków. Żony i partnerki piłkarzy "Białej Gwiazdy". Ag...

W październiku udało wam się zagrać tylko trzy mecze, co z kolei spowodowało, że w listopadzie było ich siedem.

Tak, dwa zostały przełożone z powodu koronawirusa, jeden z powodu powołania do reprezentacji naszych dwóch młodzieżowców (Gabriela Kobylaka i Michała Rakoczego – przyp.). Nie przekładalibyśmy tego spotkania, gdyby nie został powołany bramkarz - w takiej sytuacji jednak byliśmy do tego zmuszeni. Później musieliśmy grać co 3-4 dni, nie mieliśmy wyjścia. Zaproponowaliśmy PZPN-owi rozwiązanie wygodniejsze dla zespołu, aby przełożyć jeden z meczów na 9 grudnia, ale nie wyrażono na to zgody. Trzeba też powiedzieć, że granie co trzy dni w listopadzie i granie co trzy dni w maju czy czerwcu to całkiem inna historia, ogromna różnica. My za tę kumulację meczów zapłaciliśmy w końcówce, w tych trzech przegranych spotkaniach. Ale ja nie chcę szukać alibi, mieliśmy sobie poradzić i tyle.

Bilans jesieni w lidze to 6 zwycięstw, 5 remisów, 6 porażek. 23 punkty, dziewiąte miejsce…

Co rok mierzymy wyżej. W tym sezonie też cel jest taki, żeby osiągnąć więcej niż w poprzednim.

W ubiegłym byliście blisko załapania się do baraży o ekstraklasę. Czy czołowa szóstka – strefa baraży – to coś, o co Puszcza będzie grała w rundzie rewanżowej?

Jesteśmy przed podjęciem pewnych decyzji. Plany są, mamy dwa rozwiązania na to, jak chcemy zafunkcjonować w rundzie wiosennej i obydwa są bardzo ambitne. Jaka by nie została podjęta decyzja wdrożenia tych wizji na rundę wiosenną czy nawet następny sezon, to będziemy grali o to, by zespół osiągnął lepszy wynik niż w tamtym sezonie.

A co to za wizje?

Jesteśmy przed podjęciem tych decyzji, więc nie będę ich przedstawiał. Nie ma co ukrywać, że czeka nas w tym kontekście może nie przemeblowanie, ale jakiś retusz zespołu na pewno.

Julita i Marcin Najmanowie

Żona Marcina Najmana. Kim jest piękna Julita Najman? ZDJĘCIA

Wiem, że nie lubi pan wystawiać zawodnikom indywidualnych ocen, ale może jednak wskaże kogoś takiego, kto jesienią sprawił panu radość albo zrobił duży krok do przodu?

Wszyscy w tej rundzie mieli dobre, bardzo dobre i słabsze momenty. Niestety, to była też nasza słabość jako drużyny, że forma zawodników – nawet wynikająca z tego, że bezobjawowo przechodzili covid - wachlowała. Ale jeżeli miałbym już kogoś wyróżnić – tak, rzadko to robię, bo zawsze zespół jest najważniejszy – to mógłbym pewnie Wiktora Żytka. Strzelił trzy bramki w jednym meczu, w Puszczy dawno takiego wyczynu nie było. Także Serafin, Kobylak czy Stępień to zawodnicy, którzy w tej rundzie mieli momenty, w których się wyróżniali.

W ostatnim meczu przypomniał o sobie Longinus Uwakwe. W Bełchatowie zagrał świetnie. Defensywnego pomocnika grającego na takim poziomie brakowało w większości meczów Puszczy w tej rundzie.

Tak jest, to był Longin pokazujący swoją najlepszą grę. Ale widzi pan, tu znowu wracamy do tego, jak trudna to była runda. Po meczu z Bruk-Betem, w którym Longin też zagrał dobrze, z bardzo ważnych powodów osobistych nie mógł być na trzech kolejnych spotkaniach. Takich sytuacji mieliśmy kilka, to wszystko ma wpływ na funkcjonowanie zespołu. Dlatego tym bardziej trzeba być zadowolonym z tego, co osiągnęliśmy na boisku. Dodam, że rok temu też mieliśmy 23 punkty na zakończenie jesieni, ale po 20 meczach – czyli o trzech więcej niż teraz. Dlatego ta czwórka, nawet czwórka z plusem.

Mam wrażenie, że sytuacji bramkowych stworzyliście jesienią, czy wręcz w całym tym roku więcej niż w poprzednich latach. Generalnie zespół bardziej otworzył się na grę ofensywną. To nie jest już ta Puszcza sprzed dwóch-trzech lat, bazująca przede wszystkim na betonowej obronie, grze defensywnej całej jedenastki.

Nie, absolutnie. Ale tak musiało być. Zespół musi się rozwijać pod tym względem, żeby mieć też radość, przyjemność z grania. Nastąpiły zmiany w kadrze. Niestety, nie wszyscy zawodnicy stanęli na wysokości zadania – mam na myśli skuteczność oraz kreatywność. Liczba strzelonych bramek w tej rundzie – 17 – nie zadowala nas. Ale sytuacje stwarzaliśmy, zdecydowanie więcej niż w poprzednich sezonach.

Ciekawe, że ponieśliście porażki z trzema ostatnimi drużynami w tabeli – OK, z Sandecją po wydumanym karnym - a nie przegraliście meczów z ekipami z pierwszej trójki, i były to naprawdę porządne występy...

Co daje nam dużą satysfakcję, że potrafiliśmy się przeciwstawić tym drużynom, które bezpośrednio dążą do awansu. Z drugiej strony – mamy materiał do analizy nad tym, dlaczego nie poradziliśmy sobie z zespołami, które oddawały grę, w meczach, w których częściej posiadaliśmy piłkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska