Młodzieżowa Rada Gminy pisze, że zawsze był autorytetem. Samorząd Uczniowski apeluje: „Chcemy, aby nadal mógł zarządzać naszą szkołą dla dobra wszystkich uczniów”. Nauczyciele podkreślają, że przez 35 lat pracy udowodnił, że „społeczność szkolna, dobro dzieci jest dla niego priorytetem życiowym”.„Wynik dla większości rodziców jest niejasny i niezrozumiały” - piszą rodzice i apelują o udostępnienie protokołu z posiedzenia komisji konkursowej, w której oprócz dwóch przedstawicielek Rady Rodziców zasiadły: trzy przedstawicielki Urzędu Gminy, troje z Kuratorium Oświaty, dwie z Rady Pedagogicznej i jedna ze ZNP.
- Tajne głosowanie zostało przeprowadzone dwukrotnie, za pierwszym razem było 5 do 5, bowiem jedna osoba wstrzymała się od głosu, z drugim było 5 do 6 na korzyść kandydatki - poinformował nas wójt Wacław Żarski.
W internecie trwa burza. Pojawiają się głosy, że z prac komisji powinna być wyłączona przedstawicielka Rady Rodziców, która pracuje w Urzędzie Gminy w Raciechowicach.
Wójt mówi, że zasięgał opinii radcy prawnego, a ten stwierdził, że ma ona prawo zasiadać w komisji. Sama zainteresowana nie widzi w tym kolizji. - W Radzie Rodziców działam od 5 lat, od czterech jestem w niej skarbnikiem. Wybory reprezentantów do komisji konkursowej odbyły się w drodze głosowania. Zgodnie z sugestią przewodniczącej wybieraliśmy ich spośród członków zarządu Rady Rodziców. Jedna z pań z zarządu nie wyraziła zgody na kandydowanie, gdyż trudno byłoby jej dostać urlop na dzień konkursu. Ja nie pracowałam więc mogłam kandydować. Spośród trzech kandydatów wybrano dwie osoby, w tym mnie. Dlaczego teraz jest to kwestionowane, nie wiem. Nie znaliśmy wtedy nawet nazwisk kandydatów na dyrektora szkoły - mówi Marta Matuszyk. Na pytanie, czy zgłosiła Radzie Rodziców fakt, że już po wyborze na reprezentanta Rady Rodziców w komisji konkursowej została zatrudniona w UG odpowiada: - Nie widziałam takiej konieczności. W komisji reprezentowałam rodziców.
W proteście nie uczestniczy. - Wiem, że nie cała Rada Rodziców podpisała się pod protestem. Ja podpisywać się nie zamierzam, bo dlaczego kwestionować wynik konkursu, który odbył się zgodnie z przepisami prawa? W pracach komisji brały udział trzy osoby z kuratorium, które regularnie uczestniczą w konkursach na stanowisko dyrektora.
Inni rodzice, z którymi rozmawialiśmy nie chcą podawać nazwisk. Jak tłumaczą „w obawie o dobro dzieci”. Podkreślają, że to nie protest przeciwko komuś. Mówią, że o osobie, która wygrała nie są w stanie nic powiedzieć, bo jej nie znają. A jednocześnie znają i to dobrze obecnego dyrektora i jego zasługi dla szkoły. Wójt nie widzi podstaw do tego, aby uznać konkurs za nieważny. - Wszystko odbyło się zgodnie z regułami prawa - mówi i dodaje, że protesty odbiera jako próbę wywarcia na niego nacisku.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: PiS obiecuje: 500 plus na pierwsze dziecko, “13” dla emerytów