https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Raciechowice. Wieś podzielona przez wynik konkursu na nowego dyrektora szkoły podstawowej

Katarzyna Hołuj
Fot. Katarzyna Hołuj
Po rozstrzygniętym konkursie na dyrektora szkoły podstawowej, wójt został zasypany pismami, w których rodzice, nauczyciele, uczniowie i absolwenci stają murem za Januszem Włodarczykiem, dyrektorem, który ten konkurs przegrał.

Młodzieżowa Rada Gminy pisze, że zawsze był autorytetem. Samorząd Uczniowski apeluje: „Chcemy, aby nadal mógł zarządzać naszą szkołą dla dobra wszystkich uczniów”. Nauczyciele podkreślają, że przez 35 lat pracy udowodnił, że „społeczność szkolna, dobro dzieci jest dla niego priorytetem życiowym”.„Wynik dla większości rodziców jest niejasny i niezrozumiały” - piszą rodzice i apelują o udostępnienie protokołu z posiedzenia komisji konkursowej, w której oprócz dwóch przedstawicielek Rady Rodziców zasiadły: trzy przedstawicielki Urzędu Gminy, troje z Kuratorium Oświaty, dwie z Rady Pedagogicznej i jedna ze ZNP.

- Tajne głosowanie zostało przeprowadzone dwukrotnie, za pierwszym razem było 5 do 5, bowiem jedna osoba wstrzymała się od głosu, z drugim było 5 do 6 na korzyść kandydatki - poinformował nas wójt Wacław Żarski.

W internecie trwa burza. Pojawiają się głosy, że z prac komisji powinna być wyłączona przedstawicielka Rady Rodziców, która pracuje w Urzędzie Gminy w Raciechowicach.

Wójt mówi, że zasięgał opinii radcy prawnego, a ten stwierdził, że ma ona prawo zasiadać w komisji. Sama zainteresowana nie widzi w tym kolizji. - W Radzie Rodziców działam od 5 lat, od czterech jestem w niej skarbnikiem. Wybory reprezentantów do komisji konkursowej odbyły się w drodze głosowania. Zgodnie z sugestią przewodniczącej wybieraliśmy ich spośród członków zarządu Rady Rodziców. Jedna z pań z zarządu nie wyraziła zgody na kandydowanie, gdyż trudno byłoby jej dostać urlop na dzień konkursu. Ja nie pracowałam więc mogłam kandydować. Spośród trzech kandydatów wybrano dwie osoby, w tym mnie. Dlaczego teraz jest to kwestionowane, nie wiem. Nie znaliśmy wtedy nawet nazwisk kandydatów na dyrektora szkoły - mówi Marta Matuszyk. Na pytanie, czy zgłosiła Radzie Rodziców fakt, że już po wyborze na reprezentanta Rady Rodziców w komisji konkursowej została zatrudniona w UG odpowiada: - Nie widziałam takiej konieczności. W komisji reprezentowałam rodziców.

W proteście nie uczestniczy. - Wiem, że nie cała Rada Rodziców podpisała się pod protestem. Ja podpisywać się nie zamierzam, bo dlaczego kwestionować wynik konkursu, który odbył się zgodnie z przepisami prawa? W pracach komisji brały udział trzy osoby z kuratorium, które regularnie uczestniczą w konkursach na stanowisko dyrektora.

Inni rodzice, z którymi rozmawialiśmy nie chcą podawać nazwisk. Jak tłumaczą „w obawie o dobro dzieci”. Podkreślają, że to nie protest przeciwko komuś. Mówią, że o osobie, która wygrała nie są w stanie nic powiedzieć, bo jej nie znają. A jednocześnie znają i to dobrze obecnego dyrektora i jego zasługi dla szkoły. Wójt nie widzi podstaw do tego, aby uznać konkurs za nieważny. - Wszystko odbyło się zgodnie z regułami prawa - mówi i dodaje, że protesty odbiera jako próbę wywarcia na niego nacisku.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: PiS obiecuje: 500 plus na pierwsze dziecko, “13” dla emerytów

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mieszkaniec
Czyżby bali się że stary układ się posypie?
G
Gość
Panie Dyrektorze, bierze Pan pod uwagę to, że Pana nie chcą i że może Pani była lepsza? Może pora odpuścić?
P
Prawnik
Wybór przedstawicieli Rady Rodziców niezgodny z prawem. Wybrani muszą być spośród zebrania wszystkich rodziców a nie prezydium. Kuratorium to dobrze wie, i teraz powinno unieważnić konkurs. Zapytajcie pracownika Kuratorium Pana S. MATOGĘ bo już taka sytuacja kilka lat miała miejsce w powiecie myslenickim. Złóżcie skargę do kuratorium. Może to zrobić p. Włodarczyk, rodzice, nauczyciele.
G
Gość
W Raciechowicach się sprawdzo!
g
ggv
rui Pan wójt mówi że wszystko zgodnie z prawem że spruboja wywrzeć na nim presję ale jak rodzice nauczyciele mieszkańcy przychodzą na rozmowę to obiecuje przyjrzeć się sprawie. ktoś tu jest mało szczery. 5 do 5 w pierwszym głosowaniu A później pani skarbnik wyprowadza osoby na zewnątrz do gabinetu wójta tam rozmowa że ma być tak jak ustalono A następnie głosowanie wygrywa pani która była naznaczona.
O
Oli
,, Inni rodzice, z którymi rozmawialiśmy nie chcą podawać nazwisk. Jak tłumaczą „w obawie o dobro dzieci”. TO CO TAM SIĘ DZIEJE że rodzice boją się mówić co myślą?????? Może ci co protestują też się boją.Powinny być dwie kadencje i zmiana.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska