Mieszkańcy są oburzeni, bowiem w styczniu 2016 r. burmistrz na zebraniu osiedlowym zapewniał ich, że do takiej inwestycji nie dojdzie.
Tymczasem 18 stycznia tego roku Stefan Kolawiński wydał jednak decyzję środowiskową, pozwalającą m.in. na sortowanie śmieci, zbieranie i transport odpadów, również komunalnych i biodegradowalnych.
Wszystko to ma się odbywać w nowej hali, jaką na os. Smyków buduje firma Ekom-Bud. Zarząd osiedla Smyków złożył skargę na burmistrza. Mieszkańcy w swoim piśmie zwrócili uwagę, że zostali pominięci w przygotowaniach inwestycji oraz w uzgadnianiu decyzji o warunkach zabudowy na działkach Ekom-Budu.
20 marca komisja rewizyjna jednogłośnie uznała skargę za zasadną. Tuż przed świętami taką samą opinię - 13 głosami „za” - podzieliła rada miasta.
Niektórzy z rajców mieli przed sobą kartki z hasłem „Solidarni ze Smykowem”. Przygotował je radny Bogdan Kosturkiewicz.
- Nikt nie chciałby, aby kilkaset metrów od jego okien budowano sortownię śmieci - mówi.
- Uznaliśmy, że skarga jest zasadna i to wszystko - dodaje szef komisji rewizyjnej rady.
Większe znaczenie dla sprawy będzie miało zawiadomienie do prokuratury. Na wniosek komisji rewizyjnej, przewodniczący rady Jan Balicki poinformuje Prokuraturę Rejonową w Tarnowie o nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. Nie wybrano bocheńskiej jednostki, by - jak przyznaje Kosturkiewicz - „zapewnić sprawie obiektywność”. Komisja zdecydowała też o wystosowaniu pisma do ministra sprawiedliwości.