Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni zgarną nasz budżet obywatelski?

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Katarzyna Gajdosz-Krzak
Od lewej radni: Patryk Wicher, Tomasz Cisoń, Przemysław Gawłowski, Michał Kądziołka i Andrzej Bodziony. Trzech z nich na weryfikowało projekty sądeczan, czy obiektywnie, skoro mieli swój typ?
Od lewej radni: Patryk Wicher, Tomasz Cisoń, Przemysław Gawłowski, Michał Kądziołka i Andrzej Bodziony. Trzech z nich na weryfikowało projekty sądeczan, czy obiektywnie, skoro mieli swój typ? Arch. Patryka Wichra
Zmasowaną kampanię na rzecz budowy boisk sportowych prowadzili dyrektorzy sądeckich szkół. Boiska poparli też radni miejscy, ci sami, którzy dopuszczali projekty do budżetu obywatelskiego

Tomasz Szołdrowski, gdy przyszedł spóźniony na zebranie rodziców do Szkoły Podstawowej nr 7, otrzymał formularz od wychowawczyni swojej córki. Poprosiła o wypełnienie. Dopiero, gdy wrócił do domu i przeczytał w internecie tekst dotyczący budżetu obywatelskiego, zorientował się, że w szkole oddał głos na jeden ze zgłoszonych do niego projektów.

- Przyznaję, nie byłem do końca świadomy, jak to działa. Nie wiedziałem, że można oddać tylko jeden głos na jeden projekt - opowiada. Formularz, który otrzymał miał już zakreślony numer projektu 34, dotyczący budowy boisk na kilku osiedlach.

- To ważne zadanie, ale ja już miałem swojego faworyta. Boiska miasto może budować z innych środków, niekoniecznie w ramach budżetu obywatelskiego - mówi. Na drugi dzień udało mu się odebrać ze szkoły wypełniony formularz i gdy rozpoczęło się głosowanie nad budżetem obywatelski, przez internet zakreślił swój typ. - Rozumiem, że każdy promował własny projekt, jak mógł. Wolno było. Ale, moim zdaniem, formularze powinny być dostępne nie wcześniej niż w dniu rozpoczęcia głosowania - zauważa.

Wykorzystali uczniów?

Mniej wyrozumiała jest pani Jadwiga (nazwisko do wiadomości redakcji). Oburzyła się, gdy jej syn Dominik, uczeń SP nr 17, przyniósł do domu podobnie wypełniony formularz, informując, że „pan w szkole kazał dać rodzicom, żeby zagłosowali”.

- Dlaczego wykorzystuje się dzieci do takich celów? - pyta oburzona. Kartę spaliła w piecu, bo i ona miała już wybrany projekt, na który chce zagłosować.

Projekt budowy boisk budzi wiele kontrowersji. Oszacowano go na prawie 2 mln zł, czyli tyle, ile wynosi cała pula budżetu obywatelskiego, a w jego promocję zaangażowały się nie tylko szkoły, ale i radni z większościowej grupy prezydenta Ryszarda Nowaka, którzy na dodatek zasiadali w komisji weryfikującej projekty.

- Prezydent Nowego Sącza jeszcze przed przystąpienie do realizacji budżetu obywatelskiego, powiedział, że nie jest przekonany do tej idei. I to wyszło - twierdzi Wojciech Knapik, dyrektor Centrum Kultury i Sztuki „Sokół” w Starym Sączu, który również złożył swój projekt do budżetu. Nie tylko w jego odczuciu, „ratusz” zrobił wszystko, by projekt budowy boisk mógł zyskać jak największe poparcie. - Zaangażowanie szkół, nad którymi pieczę sprawuje przecież prezydent, czy radnych jest tak czytelne. Fatalnie to świadczy o całym przedsięwzięciu - uważa Knapik.

Michałki budżetu

Cieszy się natomiast, że dzięki budżetowi obywatelskiemu mógł wypromować Festiwal Pannonica. Uwagę zwracała nazwa zadania, dotycząca „darmowego autobusu, kierowanego przez nienabzdyczonego pana w różowym meloniku”. - Nasze szanse są pewnie zerowe, bo żaden mieszkaniec szanujący swój głos nie odda go na „michałka” wartego kilka tysięcy złotych, podczas gdy realizować można milionowy projekt - twierdzi. Jego zdaniem koszty projektów powinny być ograniczone, tak żeby z puli 2 mln zł można było zrealizować kilka zadań.

Jeszcze podczas powstawania projektu budżetu obywatelskiego radny opozycji Grzegorz Fecko napisał na swoim profilu facebookowym, że skończy się on ustawką. Dziś jest powściągliwy w swojej ocenie. - Nie znamy wyników głosowania. Niemniej nadal podtrzymuję to, na co już wcześniej zwracałem uwagę. Pieniądze przeznaczone na budżet obywatelski powinny być rozłożone proporcjonalnie do osiedli - stwierdza. Zwraca również uwagę, że w komisji weryfikującej wnioski, zabrakło radnych opozycji.

Radni nie są autorami

Michał Kądziołka, radny oraz przewodniczący Zarządu Osiedla Dąbrówka, który zasiadał w komisji weryfikującej projekty wraz z radnymi Andrzejem Bodzionym i Tomaszem Cisoniem, a następnie publicznie promował projekt nr 34, uważa takie oceny za krzywdzące. Prostuje jakoby miał być autorem tego projektu. Mówi, że dopiero po weryfikacji wniosków autorzy pomysłu budowy boisk zwrócili się do niego i jego kolegów radnych o pomoc w promocji. Jego zdaniem należy się cieszyć, że mieszkańcy tak żywo zainteresowali się budżetem obywatelskim.

- Uważam, że całe przedsięwzięcie jest ogromnym sukcesem miasta, bo wiele środowisk na różne sposoby promowało własne inicjatywy - mówi.

Jedni rozwieszali plakaty. Inni, jak na przykład środowiska kościelne promowały pomysł „Światowych Dni Młodzieży - przystanek Nowy Sącz”, rozdając pod kościołami formularze ze wskazaniem numeru projektu, czy z ambony zachęcając do głosowania na niego. Jeszcze inni stawiali na promocję w sieci.

Nie widzi nic w tym złego Wojciech Piech, od niedawna wiceprezydent Nowego Sącza, a wcześniej pełnomocnik prezydenta, który przewodniczył komisji weryfikującej pomysły. Odnosząc się do budzącego kontrowersje projektu nr 34, zachwala, że był on bardzo dobrze napisany.

W kupie siła

Wnioskodawcą projektu 34 jest Tadeusz Olszewski, nauczyciel wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr 9 oraz wiceprzewodniczący Zarządu Osiedla Dąbrówka. Przyznaje, że najpierw zrodził się pomysł budowy boiska przy SP nr 9, które miałoby służyć wszystkim mieszkańcom. - Ale jak to mówią, w kupie siła, więc postanowiliśmy połączyć się z innymi osiedlami i wspólnie napisaliśmy projekt dotyczący budowy boisk. Włączyły się Biegonice, Zawada, Poręba, Stare Miasto, Wojska Polskiego, Barskie - wylicza Olszewski. Trudno, aby radni z tych osiedli nie wiedzieli o zamiarach autorów. Jednak Olszewski zaznacza, że nie brali udziału w przygotowaniu projektu. Włączyli się do niego po weryfikacji wniosków. Nie uważa, że agitacja w szkołach i angażowanie uczniów do promocji projektu były czymś złym. - Wręcz przeciwnie, dla dzieci była to lekcja obywatelskości. Informowaliśmy, jakie korzyści płyną z naszego projektu, który tak naprawdę jeśli uda się wygrać, będzie służył przede wszystkim im - mówi Olszewski.

Jego zdaniem, jeśli pomysł uzyska najwięcej głosów, będzie to w głównej mierze zasługa uczniów.

- Mnie jako nauczycielowi było miło patrzeć na zaangażowanie młodzieży, która przedstawiała projekt swoim rodzicom, dziadkom. Mobilizowało to całą społeczność - zaznacza.

OPINIE
Wojciech Piech, wiceprezydent Nowego Sącza:

- To pierwszy, pilotażowy budżet obywatelski. Już stał się doskonałym materiał poglądowym. Wskazał potrzeby mieszkańców, a te głównie oscylują wokół infrastruktury. To podpowiedź dla władz miasta i myślę, że wiele z tych projektów ma szansę na realizację i to niekoniecznie już w ramach budżetu obywatelskiego. A mówienie o jakiejkolwiek „ustawce” w kontekście tak dużego przedsięwzięcia, jest bardzo krzywdzące zarówno dla składających projekty, jak i osób, które włożyły wiele pracy w przygotowanie.

- Do końca grudnia będzie trwało liczenie głosów. Wiadomo, że jest ich więcej niż trzy tysiące wymagane, żeby głosowanie było ważne. Wyniki poznamy w styczniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska