Akcja Rafała Boguskiego, już na początku meczu z Jagiellonią, dała Wiśle przewagę liczebną na boisku, którą krakowianie w pełni wykorzystali i zdobyli pięć goli. Boguski przypieczętował efektowne zwycięstwo wiślaków strzelając piątą bramkę.
- Widziałem, że Vassiljev będzie chciał zagrywać piłkę do bramkarza, ruszyłem wcześniej, byłem pierwszy przy piłce, rywal faulował i otrzymał za to czerwoną kartkę - komentował Boguski, opisując sytuację, w której faulował go Igors Tarasovs, który w 8 minucie zobaczył czerwoną kartkę.
Autor: Piotr Tymczak
- Dobrze się ułożyło. Później kontrolowaliśmy grę i strzelaliśmy bramki. Cieszy to zwycięstwo - mówił Boguski. - Szczęściu też czasem trzeba pomóc. Tym razem to było widać - dodał zawodnik "Białej Gwiazdy".
Teraz przed wiślakamki świąteczna przerwa. Za dwa tygodnie zmierzą się z Ruchem w Chorzowie. Boguski wolałby zagrać wcześniej. - Skoro wygraliśmy dwa mecze z rzędu i dużo strzeliliśmy bramek, to chciałoby się zagrać z Ruchem jak najszybciej. Ale trzeba podejść do tego ze spokojem, przygotować się. Taki jest terminarz i nic na to nie poradzimy - powiedział Boguski.
Zdaje sobie sprawę, że wiślakom w Chorzowie nie będzie łatwo. - Ruch u siebie jest skuteczny. Co prawda ostatnio przegrali u siebie z Lechem, ale naprawdę to drużyna ciężka do ogrania - przyznał Boguski.
Na razie nie analizuje szans na zakończenie przez Wisłę podstawowej rundy rozgrywek w górnej ósemce tabeli ekstraklasy. - Już wcześniej powiedziałem, że musimy patrzeć na każdy kolejny mecz. Teraz przed nami spotkanie z Ruchem i tylko na nim musimy się skupić. A co będzie dalej, to okaże się po 30. kolejce - podkreślił Boguski.