Gatunek jest niebywale plastyczny i bez problemu zasiedlił wody słodkie na całym świecie. Skąd w Poznaniu? Ktoś z akwarystów świadomie lub nie, raczej z litości wypuścił raki z akwarium do wody. Głupota nie wchodzić grę, gdyż gatunek figuruje na czele listy niebezpiecznych taksonów inwazyjnych w unii. W poznańskich stawach mnożą się szybciej niż przysłowiowe króliki.
Jako pierwsze pożarł płazy. Potem pomniejsze ryby (te większe kaleczy szczypcami) i wszystkie mniejsze od niego wodne zwierzątka. W swej naturze ma kopanie głębokich nor, czym skutecznie niszczy wodne budowle. Odłowienie raków uznanych na całym świecie za inwazyjne będzie kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych. Skorupiaki trzeba odłowić ręcznie lub do specjalnych pułapek.
Jak łatwo przewidzieć krucjata antyrakowa będzie musiała być powtórzona, bo nie wszystkie okazy zostaną złowione. Czyli następne wydatki. Co prawda miejscowy ogród zoologiczny dostanie porcje darmowego pokarmu dla swoich mieszkańców, ale to kiepskie pocieszenie.
- Przepisy na pyszne sałatki
- Parawany jak Koloseum. Oto najlepsze memy znad Bałtyku. Plażowanie to wyzwanie!
- Kraków pod wodą! Tak wyglądało miasto w lipcu 1997 roku. To była powódź tysiąclecia
- Morskie Oko i Rysy w godzinach szczytu. Oto najlepsze memy o turystach w Tatrach!
- Te fioletowe pola pod Krakowem to turystyczny hit. Tak kwitnie lawenda ZDJĘCIA
