https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Raki luizjańskie. Litość w przyrodzie to nie jest dobry pomysł

Grzegorz Tabasz
Kiedyś napisałem, że litość w przyrodzie jest złym pomysłem. Twierdzenie stanowczo podtrzymuję. Oto przykład z pierwszej ręki. Część stawów w Poznaniu opanowały raki luizjańskie. Skorupiak wielkości dłoni o okazałych szczypcach pochodzi z Ameryki Północnej. Do nas trafił jako miłe oku i proste w obsłudze zwierzątko akwarystyczne. Owa prosta obsługa przerosła oczekiwania.

Gatunek jest niebywale plastyczny i bez problemu zasiedlił wody słodkie na całym świecie. Skąd w Poznaniu? Ktoś z akwarystów świadomie lub nie, raczej z litości wypuścił raki z akwarium do wody. Głupota nie wchodzić grę, gdyż gatunek figuruje na czele listy niebezpiecznych taksonów inwazyjnych w unii. W poznańskich stawach mnożą się szybciej niż przysłowiowe króliki.

Jako pierwsze pożarł płazy. Potem pomniejsze ryby (te większe kaleczy szczypcami) i wszystkie mniejsze od niego wodne zwierzątka. W swej naturze ma kopanie głębokich nor, czym skutecznie niszczy wodne budowle. Odłowienie raków uznanych na całym świecie za inwazyjne będzie kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych. Skorupiaki trzeba odłowić ręcznie lub do specjalnych pułapek.

Jak łatwo przewidzieć krucjata antyrakowa będzie musiała być powtórzona, bo nie wszystkie okazy zostaną złowione. Czyli następne wydatki. Co prawda miejscowy ogród zoologiczny dostanie porcje darmowego pokarmu dla swoich mieszkańców, ale to kiepskie pocieszenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tak tylko pytam
„Litość w przyrodzie to nie jest dobry pomysł”

A może wyjaśnłby Pan to tym matołom, którzy nie mogą zdobyć się na to, aby pozbyć się wreszcie dzików z Krakowa?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska