https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Raki marmurkowe sieją spustoszenie w całej Europie. Mutacja, która wymknęła się spod kontroli

Grzegorz Tabasz
Pixabay
Trzy dekady temu na obszarze Niemiec przyszedł na świat potwór. Co prawda jest długości dłoni, ale zaręczam wam, niezła z niego bestia. Chodzi o raka marmurkowego. Skądinąd poczciwy mieszkaniec amerykańskich bagien trafił do hodowli akwarystycznych. Ładny, prosty w obsłudze, słowem świetne uzupełnienie akwarium.

W 1995 roku z niewiadomych przyczyn jedna sztuka lub większa grupa raków zmutowała. Nabyła zdolność do rozmnażania w drodze partenogenezy, czyli dzieworództwa. To spełniony sen kultowej Seksmisji o świecie bez samców. Tym razem w raczej wersji, gdzie samice marmurkowego potwora składają liczne jaja bez zapłodnienia. Tym sposobem powstają kolejne pokolenia płodnych samic.

Później mutantki wyrwały się na swobodę lub co bardziej prawdopodobne zostały wypuszczone przez znudzonego akwarystę. Na wolności urządzają rzeź. Odporne na chłody, wszystkożerne najbardziej upodobały sobie płazy i ryby, które wyjadają co do ostatniej kijanki czy ziarenka skrzeku. Do tego przenoszą zarazę, która dziesiątkuje nasze rodzime raki.

Wodne ptactwo rozniosło je po całym kontynencie. U nas odkryto mutantki w jednym z warszawskich stawów, gdzie populacja została szacowana na kilkaset tysięcy sztuk. I wciąż rośnie. Jedynym lekarstwem na dzieworodne Raczyce, jest metodyczne wyłapywanie sztuka po sztuce, co niestety kosztuje podatnika spore sumy. Cóż, za głupotę trzeba płacić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska