Przesądził o tym środowy remis „Królewskich” 2:2 w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym na stadionie Celty Vigo, którą w tabeli La Liga wyprzedza aż o 16 punktów i którą wcześniej osiem razy pokonali na jej terenie w dziesięciu poprzednio rozegranych spotkaniach.
Goście mieli wiele okazji strzeleckich, ale wykorzystali tylko dwie. W dodatku, pechowo stracili pierwszego gola („samobój” Danilo). Znowu znacznie poniżej swoich możliwości zagrał Cristiano Ronaldo, choć popisał się pięknym golem z rzutu wolnego.
Celta nigdy nie przegrała pucharowego dwumeczu, gdy najpierw odniosła zwycięstwo na stadionie rywala. W środę awansowała w takiej sytuacji po raz 31. w swej historii (w tym 29. w Pucharze Króla). W Madrycie sensacyjnie pokonała gospodarzy 2:1.
Drużyna z Vigo wygrała dwumecz z „Królewskimi” po... 76 latach. „Real umarł na stojąco” - napisał „AS”. „Celta marzy, Real idzie na dno” - przekonuje „Marca”. „Ani Pucharu, ani triplete” - podkreśla „Mundo Deportivo”.
Tymczasem trener Realu Zinedine Zidane przekonywał, że jego drużyna – choć dwukrotnie przegrywała, nie zdobyła gola bezpośrednio z gry, a do remisu doprowadziła dopiero tuż przed zakończeniem meczu po strzale rezerwowego Lucasa Vazqueza - zaprezentowała się znakomicie i pogratulował jej postawy.
- Rozegraliśmy wielki mecz – powtórzył Zidane kilkakrotnie podczas konferencji prasowej. I chwalił swoich podopiecznych: - Zagrali świetnie i zabrakło niewiele (do awansu – przyp.). Może jednej akcji, może jednej minuty więcej, ale nie udało się.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska