Stanisław Ciuba, dyrektor stadniny, ramkę, w którą oprawiony jest certyfikat, głaszcze niczym najcenniejszy skarb. - Prestiż, co by nie powiedzieć - mówi z dumą w głosie. - Motywacja też, bo certyfikat jest ważny do 2018 roku. Nie możemy dać plamy, trzeba pilnować jakości - mówi z uśmiechem.
By wtopy nie było, sam od czasu do czasu kosztuje to, co powstaje w kuchennych zakamarkach. - Gotuję w domu, wiem, co to dobry smak, wiem też, że w pierwszej kolejności je się oczami, więc łatwo ze mną nie mają - dowcipkuje. - Nie chodzi o to, żeby stresować kucharki, ale o to, by klienci byli zadowoleni. Przecież lepiej powiedzieć sobie o uwagach w czterech ścianach kuchni, niż gdyby mieli to robić nasi goście - mówi już poważnie.
Karczmiani goście, w końcu nie tylko koniarze, stawiają przede wszystkim na kuchnię regionalną. Najczęściej bziankę, miętownicę i oczywiście regietowskie naleśniki po łemkowsku. - Z nadzieniem pysznym jak żadne inne - zdradza.
Sam chwali pierogi ruskie.
- Podobno nie ma gospodyni, która nie umiałaby ich zrobić - kokietuje. - Ale nasze są wyjątkowe, bo zdarza się, że i dwa autokary ludzi przyjeżdżają ze świata, by ich pokosztować - zachwala.
Od 1 kwietnia karczma w stadninie będzie miała w ofercie nowe dania. Dyrektor Ciuba oczywiście szczegółów nie zdradzi. Nawet gdy się go bardzo przyciśnie do muru, mówi tyle, że będą nowe zupy i nowe drugie dania.
Agata Wastag, szefowa kuchni, o wspomnianych nowościach solidarnie milczy. Można się jedynie domyślić, że pewnie będzie to coś z mięsa. Jest mistrzynią roladek z różnym nadzieniem - Lubię poeksperymentować. Najpierw w domu, a jak przypadnie mi do gustu i smaku, to przenoszę do karczmy - opowiada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
