Nasza Loteria

Remis Sandecji na koniec sezonu. Miała nieoczekiwanego snajpera

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Piłkarze Sandecji wywalczyli utrzymanie w 1. lidze, co jest ich największym sukcesem w tym sezonie
Piłkarze Sandecji wywalczyli utrzymanie w 1. lidze, co jest ich największym sukcesem w tym sezonie Fot. Sandecja.pl
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz w swoim ostatnim spotkaniu kończącym rozgrywki Fortuna 1 Ligi w sezonie 2019/2020 zremisowali w Grudziądzu z tamtejszą Olimpią 0:0. Miejscowi musieli ograć przyjezdnych, by wywalczyć utrzymanie na zapleczu ekstraklasy, ale ta sztuka im się ostatecznie nie udała. W 59. minucie po faulu w polu karnym Adriana Basty sędzia podyktował jedenastkę dla gospodarzy, ale holenderski pomocnik Olimpii Ricky Van Haaren fatalnie spudłował i zamiast radości był wielki smutek.

Jeden z trenerów sądeczan - Marcin Jałocha (drugim jest Piotr Świerczewski – przyp. red.) chwalił swoich podopiecznych za charakter.

- Utrzymanie mieliśmy już tydzień temu – zauważył na wstępie Jałocha, w przeszłości zawodników takich klubów jak m.in. Wisła Kraków, Legia Warszawa czy belgijskiego KSV Waregem.

- Ten sezon chcieliśmy zakończyć zwycięstwem, a przede wszystkim zapunktować. By zespół pozostawił po sobie wrażenie, że nie tylko się utrzymał i punktuje przeciwko czołówce, ale potrafi również grać z zespołami walczącymi o ligowy byt.

- Drużyna pokazała charakter, walczyła do samego końca o zwycięstwo, ale remis też przyjmujemy i cieszymy się z tego, bo wracamy do Nowego Sącza z punktami. Nie ukrywam, że mieliśmy trochę szczęścia, bo Olimpia nie strzeliła rzutu karnego. Walka, walka i jeszcze raz walka doprowadziła do tego, że Sandecja utrzymała się w Fortuna 1 lidze – dodał trener Jałocha.

Było ciężko, ale się udało

Kampania 2019/2020 głównie przez pandemię koronawirusa była niezwykle dziwna i coby nie napisać – wyjątkowa. Od początku marca do początku czerwca ligowa rywalizacja była „zamrożona”. Sandecja po przerwie grała w kratkę. Najpierw jeszcze wówczas podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego wygrali na wyjeździe z GKS Bełchatów 3:0 (gole Mateusza Klichowicza, Damiana Chmiela i Macieja Małkowskiego po rzucie karnym), by następnie przy Kilińskiego przegrać z Radomiakiem Radom 1:2 (Mariusz Gabrych). Następnie była wyjazdowa gloria nad GKS 1962 Jastrzębiem 2:1 (Dawid Szufryn, Maciej Małkowski karny), remis 1:1 u siebie z Odrą Opole (Michal Piter-Bućko), wyjazdowa porażka 0:2 z Wartą Poznań, przegrana z Chrobrym w Głogowie 0:1, domowy remis 1:1 z Zagłębiem Sosnowiec (Dominik Kun), wyjazdowa porażka z Chojniczanką Chojnice 1:2 (Dawid Szufryn), którą posadą przypłacił dotychczasowy szkoleniowiec Tomasz Kafarski. Cztery ostatnie kolejki, pod wodzą trenerskiego duetu Marcin Jałocha-Piotr Świerczewski przyniosły sporo emocji w Nowym Sączu.

Po trzydziestu kolejkach Sandecja Nowy Sącz miała jedynie punkt przewagi nad szesnastą Odrą Opole, która była pierwszą z drużyn znajdujących się w strefie spadkowej, a w perspektywie mecze z tuzami ligi: Stalą Mielec oraz Podbeskidziem Bielsko-Biała, które ostatecznie wywalczyły awans do elity czy trudne i dalekie wyjazdy w Suwałki i do Grudziądza.

I Sandecji w tych bojach poszło lepiej niż można by się spodziewać. Wiele optymizmu w serca sympatyków nowosądeckiego klubu wlała wygrana nad Stalą 2:1 (Michal Piter-Bućko rzut karny i Maciej Korzym). Znów groźnie zrobiło się po porażce 0:1 z Wigrami, ostatnim zespołem ligi. Następnie przyszła jednak gloria nad Podbeskidziem 1:0 po bramce niezawodnego Pitera-Bućko i w Nowym Sączu poczuli ulgę – zespół nie był już zagrożony spadkiem w drugoligową otchłań. W ostatniej potyczce – z Olimpią udało się wywalczyć punkt, co tylko pokazało, że Sandecja ma charakter, w tabeli nie grała już bowiem o nic. Ostatecznie sądeczanie zakończyli ligową rywalizację na dwunastym miejsce, czyli o osiem lokat niżej niż w poprzednich rozgrywkach.

Nieoczekiwany snajper Sandecji

Tego zapewne nikt się nie spodziewał. W Nowym Sączu objawił się wielki talent strzelecki słowackiego obrońcy Michala Pitera-Bućko. 34-latek urodzony w Preszowie zanotował dziesięć ligowych trafień w 33 występach. Gole zdobywał głównie po stałych fragmentach gry, tak komentując swoją skuteczność.

- Piłka mnie szuka, jestem tam, gdzie akurat spada i to wszystko – uśmiechał się.

Następni w kolejce, wśród graczy Sandecji, byli napastnicy Maciej Korzym i Mariusz Gabrych oraz pomocnik Maciej Małkowski. Trio z Kilińskiego zdobyło po pięć bramek.

Michal Piter-Bućko w swojej karierze nigdy nie zdobył tylu goli w jednym sezonie, co w tym niedawno zakończonym. W poprzedniej kampanii były to bowiem cztery trafienia, a jeszcze wcześniej trzy w ekstraklasie. Sezon 2016/2017 rosły obrońca mierzący 188 cm zakończył z dorobkiem trzech bramek.

Warto wiedzieć, że Sandecja już dawno nie miała w swoich szeregach tak skutecznego zawodnika. W ub. sezonie najlepsi pod tym względem byli Mateusz Klichowicz i Maciej Małkowski – notując po osiem trafień. Ostatni raz dziesięć lub więcej goli zdobył w rozgrywkach 2015/2016 Arkadiusz Aleksander, piętnastokrotnie wpisując się na listę ligowych strzelców.

od 7 lat
Wideo

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska