Przed wyjazdem do Siedlec koszykarki Wisły cieszyły się, że na starcie sezonu sprzyjał im układ terminarza. Wydawało się, że ekipa MKK to jedna ze słabszych kadrowo drużyn BLK, przynajmniej na papierze. Okazało się jednak, że nie jest łatwo o zwycięstwo, gdy drużyna prawie w całości składa się z nowych zawodniczek.
Krzysztof Szewczyk miał w Siedlcach do dyspozycji pełen skład. Do drużyny dołączyła niedawno nawet środkowa Cheyenne Parker, która zdążyła zakończyć udział w rozgrywkach WNBA. Jedynie skrzydłowa Jelena Antić nie była jeszcze w pełnej dyspozycji po kontuzji.
W pierwszej połowie wydawało się, że wicemistrzynie Polski mają mecz pod kontrolą. Dość szybko wyszły na 5-punktowe prowadzenie. Przed przerwą skutecznie grała niemiecka skrzydłowa Sonja Greinacher, nie zabrakło też trafień ze strony Hiszpanki Leonor Rodriguez.
Siedlczanki szybko jednak wyczuły, że Wisła nie jest tego dnia drużyną z innego koszykarskiego poziomu. Zespół z Krakowa przeszedł przed sezonem tak dużą rewolucję personalną, że wiślaczki potrzebują dużo czasu na zgranie drużyny w pełni. Tymczasem ekipa Teodora Mołłowa nie przeżyła latem takiego kadrowego „trzęsienia ziemi”. W efekcie miała atuty, które była w stanie przeciwstawić krakowiankom – zgranie i zrozumienie.
I to na „Białą Gwiazdę” tym razem wystarczyło. W trzeciej kwarcie to ekipa z Siedlec wyszła na minimalne prowadzenie. Wiślaczki zaczęły oddawać nerwowe rzuty, były mocno nieskuteczne. Raz po raz z obwodu próbowała trafiać Rodriguez, ale nic nie chciało wpaść do kosza. W końcu przewaga siedlczanek sięgnęła aż 10 oczek.
Trener Szewczyk podkreślał niedawno, że jego zespół wciąż nie gra w obronie tak, jak szkoleniowiec oczekuje. Wiślaczki nie umiały tego dnia powstrzymać dobrze dysponowanej Oksany Mołłow, dały sobie rzucić ponad 60 punktów. Same tymczasem dopiero uczą się schematów w ataku. W końcówce próbowały zniwelować stratę, ale nie zdążyły już dogonić rywalek. Wicemistrzynie Polski sprawiły więc swoim kibicom przykrą niespodziankę na inaugurację rozgrywek.
MKK Siedlce - Wisła Can-Pack Kraków 62:58 (17:18, 14:17, 15:8, 16:15)
Wisła: Rodriguez 17 (1x3), Greinacher 11, Reid 7 (2x3), Labuckiene 4, Ziętara 4 (1x3) – Owczarzak 9, Parker 6, Miłoszewska 0, Niedźwiedzka 0.
MKK: Mołłowa 18, Parysek 12, Trzeciak 11, Lapszynski 6, Stępień 3 (1x3) – Żukowska 8, Szmatowa 4, Kondus 0.
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU