- Wydaje mi się, że solidnie przepracowaliśmy te dziesięć zimowych tygodni - mówi Marcin Gędłek, trener rezerw „Pasów”. - Drużyna jest na podobnym pułapie jak jesienią, w podobnym zestawie kadrowym. Nie ma co ukrywać, walczymy o wygranie tej ligi i awans do __trzeciej - dodaje.
Przypomnijmy: zajęcie 1. miejsca na mecie to tylko krok do celu. Aby awansować, trzeba potem wygrać dwumecz barażowy z najlepszą drużyną IV ligi sądecko-tarnowskiej.
- W trzeciej lidze nasi młodzi zawodnicy będą mieli szansę na lepszy rozwój. Są tam trochę lepsze boiska, kultura gry - analizuje Gędłek. - Uważam, że w trzeciej lidze będzie się naszej drużynie grało zdecydowanie lepiej niż w czwartej. Tutaj każdy gra z nami jak o mistrzostwo świata: tylko muruje bramkę i liczy na kontry. Widać, że w spotkaniach z Cracovią rywale są podwójnie zmotywowani. Pod względem piłkarskim na pewno jesteśmy najlepszą drużyną ligi, ale te mecze naprawdę są trudne - ze względu na te wszystkie czynniki, o których mówię. Poza tym zespół rezerw jest tworem dość skomplikowanym. Gra część chłopców z juniorów, część przypisanych do drugiego zespołu, część z pierwszej __drużyny. Sposób zarządzania taką grupą ludzi jest specyficzny - podkreśla 40-letni szkoleniowiec.
Jesienią sporo w rezerwach grał Florin Bejan, 4 gole w IV lidze zdobył Anton Karaczanakow. Rumuna i Bułgara nie ma już w Cracovii, a Gędłek mówi: - Doświadczeni piłkarze grają u nas sporadycznie, wtedy, gdy trener Zieliński chce kogoś przygotować do pierwszego zespołu. Takim zawodnikiem był Steblecki, podobnie Ferraresso, gdy wracał po kontuzji. Generalnie, jeśli grają u nas zawodnicy, którzy na co dzień trenują z pierwszą drużyną, to są to młodzi, tacy jak Kanach, Dimun, Cunta, __Jarzynka.
W spotkaniu z Pcimianką skład rezerw może być tylko delikatnie wzmocniony, bo swój mecz jutro ma także - w Kielcach - ekstraklasowa Cracovia.
Wiślanie dziś podejmują w Skawinie Proszowiankę (godz. 11), a Hutnik - Iskrę Klecza (16).
Follow https://twitter.com/sportmalopolska
