Sprawa wysadzenia mostu nad Jeziorem Pilchowickim rozgrzała opinię publiczną w Polsce. Chodzi bowiem o zabytkowy most, który - według doniesień medialnych - miałby zostać wysadzony na potrzeby zdjęć do najnowszego filmu z Tomem Criusem w roli głównej, p.t "Mission: Impossible 7".
"Nigdy nie było planów wysadzenia 111-letniego chronionego zabytku" - stwierdził teraz reżyser filmu Christopher McQuarrie.
"Polacy z entuzjazmem podeszli do planu"
W rozmowie z magazynem "Empire" Amerykanin zdradził, skąd wziął się pomysł nakręcenia ujęć w Polsce. Stwierdził, że przy planowaniu filmu uznano, że należy nagrać sekwencję z wykorzystaniem mostu nad zbiornikiem wodnym, który mógłby zostać częściowo zniszczony.
"Wątpiliśmy, że coś takiego będzie możliwe, ale rozpoczęły się szeroko zakrojone poszukiwania. Liczyliśmy na to, że jakiś kraj może dysponować takim mostem, którego będzie chciał się pozbyć" - przyznał McQuarrie, cytowany przez RMF FM.
Na taki pomysł z entuzjazmem zareagowali ludzie z Polski.
"Okazało się, że w Polsce istnieje niefunkcjonujący most kolejowy, który odpowiada naszym potrzebom. Dodatkowo obszar, na którym stoi, ma być rozwijany turystycznie. Z powodu stanu lokalnych dróg jedyną nadzieją na to był remont przestarzałej infrastruktury kolejowej. Częścią remontu byłaby wymiana głównego pomostu omawianej budowli, który według inżynierów jest w złym stanie" - powiedział.
Zniszczenie tylko niebezpiecznych części mostu
Reżyser dodał, że od początku było jasne, iż ekipa filmowa mogłaby zniszczyć tylko i wyłącznie niebezpieczne części mostu, które muszą być i tak odbudowane. Kamienne filary i dobrze zachowane elementy pozostałyby - według jego zapewnień - nienaruszone.
McQuarrie uważa, że rozdmuchanie tej sprawy to skutek działań zawistnej osoby, która chciała pracować przy produkcji filmu, ale odmówiono jej, ponieważ nie posiadała odpowiednich kwalifikacji. Ta osoba miała stać za wyciekiem informacji o planach do mediów i "podkoloryzowaniem" ich.
"Wciąż mamy nadzieję, że będziemy mogli przyjechać do Polski, pracować tam z dobrymi ludźmi, pomóc lokalnemu środowisku i gospodarce" - stwierdził reżyser.
