- Musimy patrzeć na siebie i wyciągnąć wnioski, byśmy więcej nie robili takich błędów – mówił. - Lepsze drużyny jeszcze bardziej mogą wykorzystać nasze wpadki. Musimy zwrócić uwagę na to, by jeszcze lepiej wykończyć nasze kontrataki. Strzelamy za mało bramek.
Śląsk nieźle gra u siebie (7-2-2) natomiast piętą Achillesową są wyjazdy (0-4-7).
- Ciężko mi powiedzieć, dlaczego tak się dziej e- mówi pomocnik wrocławian. - Trudno wskazać na jedną przyczynę tego stanu rzeczy. W meczu z Cracovią byliśmy blisko powodzenia. Ważna była sytuacja na 2:1, gdy sędzia VAR nie uznał bramki. Myślę, że nie mieliśmy w głowach tego, że dość długo nie wygraliśmy na wyjazdach. Byliśmy tego blisko, ale znowu zrobiliśmy błędy i przegrywamy. Musimy się starać grać lepiej, aż wreszcie punkty przyjdą.
Mecze uciekają, zostało ich już tylko osiem, walka o pierwsza ósemkę może być dla Ślaska coraz trudniejsza.
- Tak, drużyny zbierają punkty, a my je tracimy – mówi Pich. - Nawet remis z Cracovią byłby stratą punktów, a porażka, to już nie mówię… Meczów jest coraz mniej, jak nie zaczniemy wygrywać, to będzie u nas coraz większa nerwowość. Szansa na pierwszą ósemkę będzie minimalna. Od najbliższego spotkania musimy zbierać punkty.