Młody mężczyzna wpadł po umieszczeniu w internecie filmików z detonacji materiałów wybuchowych. Na jego trop trafiło Centralne Biuro Śledcze.
Do zatrzymania doszło w lipcu zeszłego roku. Policyjni pirotechnicy odkryli laboratorium chemiczne w pomieszczeniach gospodarczych domu, w którym mieszkał oskarżony. 20-latek mieszał tam różne substancje wybuchowe i sprawdzał, w jaki sposób wchodzą z sobą w reakcje. Gotowe ładunki detonował na okolicznych polach. Efektami ich działania chwalił się w internecie. Stamtąd też czerpał inspirację i pirotechniczną wiedzę.
Kacper M. usłyszał zarzut nielegalnego wytwarzania i przechowywania materiałów wybuchowych. Zdaniem prokuratury, mógł w ten sposób sprowadzić niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia wielu osób.
Oskarżony przyznał się do winy i skorzystał z możliwości dobrowolnego poddania się karze.
Nie wiadomo jeszcze, czy wymiar kary proponowany przez oskarżyciela zostanie zaakceptowany przez sąd. Termin rozprawy nie został dotąd wyznaczony.
- Kacper M. wyznał, że wytwarzanie materiałów wybuchowych i ich detonowanie jest jego życiową pasją - powiedział wczoraj "Krakowskiej" Ludwik Huzior, prokurator rejonowy w Muszynie. - Ta fascynacja sprowadziła go na drogę przestępstwa.
Zdaniem prokuratora, trudno określić, czy pierwszy wyrok zniechęci 20-latka do dalszych eksperymentów.
Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!
Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!