10 lipca 2014 roku do krakowskiego mieszkania małżonków (rozwiedzionych dwa lata wcześniej) przyszło dwóch pracowników Kancelarii Komorniczej. W trakcie tej wizyty Zbigniew M. dowiedział się, iż była żona złożyła wniosek o egzekucję zasądzonych wyrokiem rozwodowym alimentów na dzieci. Był tym wyraźnie zaskoczony, już w obecności pracowników Kancelarii Komorniczej mówił jej, że nie tak się umawiali, że ponosi koszty utrzymania dzieci.
Był nietrzeźwy. W domu był syn i córka tej pary, kobieta poprosiła ją, żeby zadzwoniła na policję. Mundurowi nie zdążyli jednak przyjechać - mężczyzna przyniósł z kuchni nóż, ranił syna, który tarasował drzwi do pokoju, a potem zadźgał leżąca na łóżku żonę. Córka starała się go powstrzymywać, ale nie dała rady.
Mężczyzna przyznał się do zabójstwa, wypiera się natomiast zranienia syna.
Grozi mu nawet dożywocie.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!