Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rok temu dwaj Polacy nie wrócili z Broad Peak

Marta Paluch
Maciej Berbeka (na zdj. z lewej)  i Tomasz Kowalski zginęli przed rokiem podczas schodzenia ze zdobytego szczytu Broad Peak
Maciej Berbeka (na zdj. z lewej) i Tomasz Kowalski zginęli przed rokiem podczas schodzenia ze zdobytego szczytu Broad Peak Fot. wojtek franus/polski himalaizm zimowy (2)
Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski zdobyli ośmiotysięcznik Broad Peak , ale nie wrócili do bazy. Rok po tragedii nie milkną spory wokół tej wyprawy

Rok temu Maciej Berbeka, Tomasz Kowalski, Adam Bielecki i Artur Małek weszli zimą na Broad Peak w Himalajach (8051 m). Dwaj pierwsi zginęli podczas zejścia. Dziś w tej sprawie toczy się śledztwo, a w środowisku himalaistów ciągle trwają spory o tamto zdarzenie. Wspinacze mówią jednak, że tragedia na Broad Peak czegoś nas nauczyła.

Śledztwo w krakowskiej prokuraturze jest prowadzone w sprawie narażenia uczestników wyprawy na niebezpieczeństwo utraty życia przez jej organizatorów. - Niedługo zaczniemy przesłuchania świadków. Właśnie dostaliśmy zdjęcia - uzupełnienie raportu Polskiego Związku Alpinizmu (PZA) o tym wydarzeniu - mówi Bogusława Marcinkowska, rzecznik krakowskiej prokuratury.

Zawiadomienie złożyła osoba fizyczna. Nie wiadomo, kto to jest - wiemy tylko, że nie jest związana z PZA i z tym środowiskiem.

Przypomnijmy, że według raportu PZA, opublikowanego we wrześniu 2013 r., wyprawa była dobrze przygotowana, a błędy miały miejsce dopiero przy zdobywaniu szczytu. Autorzy raportu uznali, że jedną z przyczyn tragedii było rozdzielenie się wspinaczy przed zdobyciem szczytu.

Środowisko himalaistów podzieliło się. Jedni ostro potępili Bieleckiego i Małka za pozostawienie kolegów, drudzy mówią, że rozumieją takie postępowanie w ekstremalnej sytuacji. Po tragedii finansowanie programu Polski Himalaizm Zimowy zostało czasowo zawieszone.

- Ja zdania nie zmieniłem: nie należało ich zostawiać - ocenia Ryszard Gajewski, himalaista, który zdobywał szczyty m.in. z Maciejem Berbeką.- Jednak, moim zdaniem, odpowiedzialność Bieleckiego i Małka jest raczej moralna, nie karna - dodaje. Według niego, ta sprawa przyniosła jednak również pozytywne w pewnym sensie efekty. - Zaczęło się mówić, nie tylko w środowisku himalaistów, że w górach zawsze dba się o słabszego, nie wolno go zostawić. Szkoda tylko, że ta nauka kosztowała życie dwóch ludzi - podkreśla Gajewski.

Napisz do autorki:
[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska