https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozjuszony Piotr Świerczewski bił bez opamiętania. Będzie sprawa w sądzie?

Krzysztof Kawa
Andrzej Banas / Polskapresse
Kontrowersje. Jest dalszy ciąg afery z udziałem byłego reprezentanta Polski Piotra Świerczewskiego, który w czasie turnieju halowego w Dębicy pobił kierownika drużyny Polonez Wiedeń Wiesława Wójcika. Na stronie nowiny24.pl pojawił się film, który rozwiewa wątpliwości co do winy Świerczewskiego. Pobity Wójcik zapowiada, że może skierować sprawę do sądu.

Na filmie przesłanym przez czytelnika do redakcji portalu nowiny.24.pl widać wyraźnie, jak Świerczewski uderza prezesa polonijnego klubu z Austrii. Były piłkarz wpadł w szał i uderzył nawet jednego z członków Reprezentacji Artystów Polskich, który próbował go uspokoić.
- Świerczewski ciągle faulował naszych graczy, więc zwróciłem uwagę sędziemu, by zaczął reagować. Krzyknąłem też: "K..., co ty Piotrek robisz" - opowiada nam Wiesław Wójcik. - Wtedy Świerczewski podszedł i uderzył mnie w twarz. Upadłem i na moment straciłem przytomność. Koledzy ocucili mnie i pomogli pójść do wezwanej karetki. Przyjechała policja, mam świadków tego zdarzenia - dodaje. Obok stał arbiter, który natychmiast wyjął czerwoną kartkę, pokazując ją obecnemu asystentowi trenera kadry U-21. Ale ten wcale się nie uspokoił, przeciwnie - rozjuszony uderzył nawet aktora ze swojej drużyny, Jarosława Jakimowicza. Z trudem odciągnięto go od innego mężczyzny, któremu zaczął wymierzać ciosy.

Świerczewski na portalu laczynaspilka.pl napisał, że jest mu przykro z powodu incydentu, do jakiego doszło. Przeprosił też organizatorów turnieju i samego poszkodowanego. Zadeklarował również wpłatę 3 tysięcy złotych na rzecz fundacji czy organizacji charytatywnej, którą wskażą organizatorzy turnieju w Dębicy.

Były reprezentant Polski mniej pokory wyraził jednak w rozmowie z Polsatem Sport. Powiedział w niej m.in., że to on był atakowany, a Wójcik był pod wpływem alkoholu i odnosił się do niego w wulgarny sposób.

-__ Zostałem sprowokowany. On chciał mnie uderzyć pierwszy, ale byłem szybszy. Ja go nie zaatakowałem. Ja się broniłem - powiedział Świerczewski dla Polsatu Sport.
- To bzdury, dobrze, że jest film, na którym wszystko wyraźnie widać. Nie byłem pijany, ludzie, którzy mi pomagali mogą zaświadczyć, że nie było czuć ode mnie alkoholu. Zresztą, gdybym był pijany to przecież w szpitalu lekarz zlecił by badania na obecność alkoholu w mojej krwi, a niczego takiego nie było - mówi Wójcik, na turnieju kierownik drużyny Polonusów z Wiednia. - Poddałem się obdukcji, zastanawiam się, czy pozwać Świerczewskiego do sądu.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mar2
vide: eric cantona, zinedine zidane, Lee Bowyer i inni. Jak już coś piszesz " prawdziwy czosnkowy polaczku" to pisz prawdę.
K
Kum
Kto widział filmik ten wie ze na hali się tak ostro po prostu nie gra,a na pewno nie w turnieju o czapkę gruszek.świerku wyszedł na typowego fizola i mu się pomyliły mecze o stawkę z zabawą.Na miejscu tamtej drużyny tez bym go zwyzywal i podał do sądu. ..przynajmniej wyszła jego prawdziwą natura ,a te jego telewizyjne wywody i jego słodki i błagalny głosik to między bajki włożyć.
f
fghjkj
Smieci sie wyrzuca, albo jak kto woli, utylizuje. Wywalic parcha i tyle.
m
mar
biją się, pozywają do sądów, drą ryja i k..wują. i takie elementy są trenerami i prezesami w tym kraju. w normalnym takie mendy siedziałyby w barze i tam się obrażały. to jest różnica między normalnością a Polską.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska