Szopa znajdowała się w odległości około 3 metrów od domu jednorodzinnego.
- Nie było możliwości dojechania samochodami ratowniczo-gaśniczymi do miejsca zdarzenia gdyż na drodze dojazdowej zalegała półmetrowa warstwa śniegu - mówi st. bryg. Paweł Motyka z Komendy Miejskiej PSP w Nowym Sączu.
Średnie samochody gaśnicze znajdowały się od miejsca pożaru w odległości około 400 m. Pożar został częściowo przygaszony przez sąsiadów, którzy wykorzystali śnieg do gaszenia szopy.
- W domu zamieszkiwał starszy schorowany mężczyzna - informuje Motyka.
Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia i rozpoczęli akcję ratowniczą. Wykorzystali hydrant i zbudowali z niego linie zasilającą. Sprawdzono także kamerą termowizyjną dom oraz usunięto drewno opałowe z drewutni.
- Strażacy udzielili również pierwszej pomocy właścicielowi budynku, który uskarżał się na złe samopoczucie - mówi sadecki strażak.
Po przybyciu na miejsce zdarzenia karetki pogotowia ratunkowego, mężczyzna został przewieziony do karetki na quadzie OSP Mystków a następnie przetransportowany do szpitala.
Działania strażaków trwały dwie i pół godziny. Przyczyna pożaru jest nieustalona.
WIADOMOŚCI Z SĄDECCZYZNY
FLESZ: 27. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - Czy będzie kolejny rekord?