Dzięki dedykowanym punktom odbiorca nie musi czekać na wizytę kuriera, a może odebrać paczkę w dowolnym miejscu i dogodnym dla siebie terminie. Rozwiązanie usprawnia także komunikację na linii klient-firma kurierska, tym bardziej że w dobie wzrostu całego rynku e-commerce dostarczenie kilkudziesięciu przesyłek dziennie z perspektywy jednego kuriera staje się wyjątkowym wyzwaniem.
Zastanie adresata w domu w najbardziej tradycyjnym przedziale czasowym, czyli w godz. 10:00-16:00 szczególnie w dużych miastach jest praktycznie niemożliwe. Wpływ na zaistniałą sytuację ma nie tylko profil klienta – osoby pracujące, które większość zakupów realizują przy wykorzystaniu Internetu – ale również jego zwiększona mobilność. Rytm dnia często ulega zmianie, trudno także przewidzieć zdarzenia losowe, co w konsekwencji przekłada się na skuteczność dostarczenia przesyłki przez kuriera.
Obniżenie kosztów ostatniej mili
Jeszcze kilka lat temu usługa „one day delivery” nie była powszechnym standardem. Obecnie, w dużych miastach produkty można otrzymać już w kilkadziesiąt minut od realizacji zamówienia. Nowe wyzwania dla branży kurierskiej wcale nie hamują jej rozwoju, a wręcz przeciwnie, przyspieszają go. Załamanie koniunktury jest mało realną perspektywą, ponieważ profesjonalne podmioty nie tylko dostosowują się do coraz bardziej wymagających reguł, ale w głównej mierze umiejętnie implementują know-how zdobyty na zagranicznych rynkach, gdzie cały segment znajduje się na jeszcze wyższym poziomie zarówno w zakresie potrzeb odbiorców, jak i logistycznego czy infrastrukturalnego zaplecza firm kurierskich.
Z perspektywy globalnej wdrażane są kolejne innowacyjne rozwiązania także w obszarze automatów do odbioru przesyłek. Kurierzy korzystają z nich nie tylko jako docelowych punktów odbioru, ale także dostarczają do nich przesyłki już po jednorazowej nieobecności klienta pod wskazanym w zamówieniu adresem. Ma to na celu zmniejszenie liczby prób dostarczenia przesyłki oraz umożliwienie odbiorcy realizacji zlecenia w dogodnym miejscu i czasie, w konsekwencji zaś obniża koszt ostatniej mili.
E-commerce napędza branżę kurierską, lecz wciąż w modelu tradycyjnym w dużej mierze funkcjonuje w oparciu o rozwiązanie niekoniecznie najwygodniejsze dla klienta indywidualnego. Wie on co prawda, kiedy paczka do niego dotrze, ale ramy czasowe dostawy z reguły zamykają się do dwóch godzin. Jest zatem zmuszony czekać na kuriera pod danym adresem, mimo że sama wizyta trwa zaledwie kilka minut.
Obejrzyj wideo:
Część pracodawców jest w stanie płacić więcej pracownikom z Ukrainy niż Polakom- mówi ekspert
