Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryszarda Nowaka nie ciągnie już do polityki, za to odkrył w sobie zdolności satyryczne

Monika Kowalczyk
Monika Kowalczyk
Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Ryszard Nowak nie szczędzi krytyki nowemu prezydentowi. - Mam do tego prawo. Przez kilkanaście lat to mnie krytykowano
Ryszard Nowak nie szczędzi krytyki nowemu prezydentowi. - Mam do tego prawo. Przez kilkanaście lat to mnie krytykowano Janusz Bobrek
Ryszard Nowak, który przez trzy kadencje był prezydentem Nowego Sącza, nie jest zadowolony z rządów swojego następcy. Ludomirowi Handzlowi zarzuca brak kompetencji, a nawet zawiść. Dlaczego?

Złapał pan już dystans do tego, co się dzieje w mieście? Łatwo pana wyprowadzić z równowagi?
Mnie generalnie trudno wyprowadzić z równowagi, ale mimo że wszystko obserwuję z boku, to jednak jest duży stopień irytacji i niemiłego zaskoczenia tym, co się dzieje.

A my spróbujemy. Prezydent Ludomir Handzel powiedział, że gdyby stara ekipa finalizowała budowę mostu heleńskiego, to otwarto by go w maju, ale 2020 roku.
Nawet mi się nie chce tego komentować. Niech prezydent Handzel spróbuje sobie wybudować chociaż jeden mostek, to dowie się, jak to wygląda. Mam za sobą podobną, a nawet większą inwestycję: obwodnicę północną z mostem i zrealizowaną bez większych opóźnień i komplikacji. W tym względzie doświadczenie mam, a złośliwości obecnego prezydenta sprawiają, że budzą się we mnie zdolności… satyryczne.

Nie chciał pan przecinać wstęgi na moście?
Nie byłem do tego zaproszony. Otrzymałem tylko standardowe zaproszenie jak wielu, a wywoływanie kogoś w trakcie samej uroczystości jest co najmniej niegrzeczne.

Czuje się pan ojcem tego mostu? Widział pan baner z podziękowaniami?
Widziałem. Koledzy wpadli na taki pomysł, żeby w taki sposób przypomnieć co niektórym, ale jakoś z nieszczególnym entuzjazmem do tego podchodzę. Nie potrzebuję tego typu gestów, ale mimo wszystko świadczy to o tym, że są ludzie którzy wiedzą skąd ta inwestycja i kto jest jej autorem. Nie chcę tylko sobie przypisywać tego sukcesu, owszem powstał za mojej prezydentury, ale to praca wielu osób i zawsze to podkreślałem.

W tym tygodniu radni zdecydowali o likwidacji spółki, którą pan powołał. Okazuje się, że Sądecka Infrastruktura Miejska była niepotrzebna. Co pan na to?
Mogła być potrzebna i dobrze spełniać funkcje, do jakich została powołana. Cóż prezydent ma prawo do tego, żeby spółkę zawiązać czy rozwiązać. Czytałem pierwszy raport, który pisali wybitni specjaliści ratuszowi. To mówiąc krótko: żenada. A posiłkowanie się profesorami jest dla mnie kuriozalne. Co to znaczy audyt po pół roku? To co oni przez pół roku robili w tej spółce? Audyt robi się na drugi dzień.

Z posadą żegna się ostatni prezes z pana otoczenia Janusz Adamek z Sądeckich Wodociągów. Wcześniej prezydent Handzel robił podchody, ale nie jest głównym udziałowcem spółki i mu się to nie udało. Odwołanie Adamka to jednak sukces ekipy ratuszowej
To dla nich duży sukces, zepsuć coś, co dobrze funkcjonowało. W innych spółkach, gdzie tylko miasto było właścicielem, prezydent Handzel sam mógł odwołać prezesów. Tu pośrednio do tego doprowadził.

Ale przecież Adamek zwolnił się sam…
A dlaczego miałby sam kłaść głowę pod topór? Lepiej mu było samemu zejść z tego szafotu. W takiej atmosferze nie da się pracować. Teraz pewnie prezydent będzie musiał sprowadzić kilkunastu profesorów, żeby się doktoryzowali nad spółką Sądeckie Wodociągi. Jak długo tak można i co to ma wspólnego z zarządzaniem miastem?

Ta pan to odbiera?
Odbieram to tak, jak wcześniejsze zwolnienia. Mam wrażenie, że ta ekipa z Handzlem na czele czerpie wielką przyjemność z krzywdzenia ludzi, taką dość makiaweliczną satysfakcję.

Mówimy nie tylko o zwolnionych dyrektorach, ale również takich, którzy zostali zesłani do pracy w okienku w wydziale komunikacji.
Zesłani, bo nie mógł ich wyrzucić. Tylko tyle.

A nie jest to niedorzeczne, że były dyrektor wydaje dowody rejestracyjne czy szef kancelarii prawo jazdy?
To rodzaj upokarzania ludzi. Tego mu na pewno wielu nie zapomni. Miasto to nie jest prywatna spółka. Wszyscy jesteśmy właścicielami Nowego Sącza. Prezydent ma pełnić rolę służebną zarówno on jak i jego urząd. To nie jest jakiś tam karbowy.

A pan nie zwalniał po objęciu urzędu? Nie wymieniał prezesów spółek?
Nie. Nie wymieniłem też dyrektorów. Zmiany były można by rzec kosmetyczne, wynikające ze zmiany systemu organizacyjnego, ale z nikim nie postępowałem jak obecny prezydent. Przejąłem ludzi, którzy pracowali za Czerwińskiego i Wiktora. Nie oceniałem ludzi po jednym dniu urzędowania. Po latach doczekałem się swojej kadry, ale rewolucji nie robiłem.

Prezydent ma jednak krótkie ręce, jeśli chodzi o radę miasta, gdzie natrafił na duży opór.
Owszem ma krótkie ręce, ale jakość tej rady jest słaba i to działa na jego korzyść. Prezydent umiejętnie przekłada odpowiedzialność za niektóre rzeczy na radę, a ta nawet o to nie pyta.

Ciągnie pana do polityki?
Nie. Jestem szczęśliwy z tego powodu, że podszedłem z polityki i z samorządu. Przyznaję, liczyłem jednak, że ta scheda po mnie będzie wyglądała trochę inaczej.

A jest jeszcze dla pana miejsce w PiS?
Oczywiście, że jest, ale ja nie jestem tym zainteresowany. Już zakończyłem działalność polityczną i publiczną. Wybory interesują mnie już tylko z perspektywy głosującego obywatela.

Czytelników interesuje za to, gdzie pan teraz pracuje?
Jeszcze mam długie wakacje, ale nie ukrywam, że moje życie zawodowe będzie się koncentrowało wokół tego, co robiłem przed laty, czyli wokół jubilerstwa. Owszem w innej formie niż wcześniej. W tym się dobrze czuję. A będę się zajmował biżuterią antyczną i kamieniami szlachetnymi.

Zapowiadał pan, że będzie też komentatorem życia politycznego w Nowym Sączu?
Co do uczestnictwa w mediach, to na razie nie ma wypracowanej jakieś cyklicznej formuły. Może wymyśle ją sam, bo sądeczanom trzeba przybliżyć kilka rzeczy, wytłumaczyć, bo jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Ważne są niuanse, które umykają jak: „i lub czasopisma”. Wciąż w telewizji kablowej jest program, w którym omawiana jest aktualna sytuacja.

I zwolniło się miejsce po jednym komentatorze doktorze Marcinie Porębie.
Tak. Niezależnym politologu, guru sądeckiej politologii i analiz politycznych. To jedna z największych porażek. Ile kubłów pomyj wylewał na mnie i na ratusz, udając niezależnego eksperta? Teraz pierwszym ruchem jaki zrobił, było zatrudnienie żony w spółce. Wszystko tak łatwo przeszło, to dla mnie jest nie do pomyślenia. Na to będę zwracał uwagę i tego nie daruję. Można tu wymieniać wiele innych osób zatrudnionych na dyrektorskich stanowiskach w ratuszu. Dyrektor edukacji chciała zacząć pracę od zamykania szkół i obniżenia dodatku motywacyjnego dla nauczycieli i dyrektorów. Dyrektor zdrowia myślała, że będzie zarządzać... sądeckim szpitalem. Dyrektor sportu? „Entliczek pentliczek, co zrobi Baliczek? Każdy wie, że nic.”

Ma pan rzeczywiście zadęcie satyryczne
Tak i siłą rzeczy bardzo się ono teraz wyostrza.

FLESZ - Siedziba PiS sprzedana. Partia zaskoczona, musi szukać lokalu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska