W piątek (godz. 20.30) znakomicie spisujący się w tym sezonie zespół Bruk-Betu Termaliki zmierzy się na wyjeździe z jednym z najbardziej utytułowanych polskich klubów, Wisłą Kraków. Mimo, że drużyna „Białej Gwiazdy” jest znaną i cenioną firmą, to trudno w tym meczu wskazać faworyta, gdyż to ekipa z Niecieczy znajduje się w ścisłej czołówce tabeli, natomiast krakowianie niespodziewanie zamykają ligową tabelę.
Jeden z podstawowych graczy Bruk-Betu Termaliki, prawy obrońca Patryk Fryc, w przeszłości był zawodnikiem Wisły Kraków. W rundzie jesiennej sezonu 2013/14, w wieku 20 lat, właśnie jako zawodnik krakowskiego klubu zadebiutował na boiskach ekstraklasy w spotkaniu na własnym boisku z Lechem Poznań.
- Doskonale pamiętem ten mecz i pewnie nie zapomnę go do końca życia - przyznaje aktualny obrońca „Słoników”. - Wszedłem wtedy na boisko w końcówce , ale było to dla mnie niesamowite przeżycie. Atmosfera zawodów była kapitalna, na trybunach blisko 20 tysięcy widzów i co najważniejsze wygraliśmy wtedy z Lechem 2:0 - wspomina Fryc.
W zespole Wisły wystąpił jednak tylko w trzech meczach i w zimie, przed rozpoczęciem rundy wiosennej, przeszedł do drużyny z Niecieczy. - Była to wyłącznie moja decyzja - podkreśla zawodnik „Słoników”. - Mogłem zostać w wielkim klubie z Krakowa, ale jako młody chłopak chciałem grać, a w Wiśle nie mogłem być tego pewnym. Wtedy pojawiła się oferta z pierwszoligowego klubu z Niecieczy, z której skorzystałem i w tej chwili tego nie żałuję. Wraz z zespołemwywalczyłem bowiem awans do ekstraklasy i teraz jestem podstawowym zawodnikiem w zespole „Słoników” - cieszy się ze swoich osiągnięć obrońca Bruk-Betu Termaliki, który w zespole Wisły grał z czołowymi dzisiaj postaciami krakowskiego klubu Pawłem Brożkiem, Patrykiem Małeckim i Arkadiuszem Głowackim.
- Od tamtego czasu minęły już trzy lata, tymczasem dzisiaj wspomniani gracze nadal „rządzą” w Wiśle - podkreśla Fryc. - Patryk Małecki ostatnio odbudował się i strzelił ważne bramki w końcówkach meczów z Piastem Gliwice i Wisłą Płock, dające krakowianom zwycięstwa. Podobnie sytuacja ma się z Pawłem Brożkiem, który strzelając bramkę w końcówce meczu z Lechem uratował Wiśle remis. Bardzo groźny w ofensywie jest także Zdenek Ondrasek. W piątkowym meczu w Krakowie mamy więc kogo się obawiać, dlatego musimy zagrać w pełni zmobilizowani. Naszym głównym celem będzie zachowanie czystego konta. Jeżeli uda nam się zrealizować to zadanie, będziemy zadowoleni, gdyż w przodzie na pewno wypracujemy jakieś sytuacje - podkreśla.
Do meczu z drużyną Bruk- Betu Termaliki krakowianie przystąpią z ostatniego miejsca w tabeli, co dla wielu fachowców jest sporym zaskoczeniem, podobnie zresztą jak bardzo wysoka pozycja w tabeli niecieczan.
- Mało kto spodziewał się, że po 12. kolejce będziemy w tabeli tak wysoko. Bardzo ciężko pracowaliśmy na ten wynik i nie zamierzamy spuszczać z tonu - zapewnia obrońca „Słoników”. - Niska pozycja w tabeli krakowian to efekty zawirowań jakie miały miejsce w klubie na początku rozgrywek. Wisła ma jednak bardzo mocną drużynę, z pewnością ruszy do przodu i będzie walczyła o miejsce w czołowej ósemce. Pokazały to już cztery ostatnie spotkania, w których krakowianie nie zaznali goryczy porażki. Dla nas najważniejszym jest jednak, by zespół z Krakowa całkowicie odblokował się dopiero od następnej kolejki, gdy zagra na wyjeździe z jedną z czołowych drużyn, Zagłębiem Lubin - zaznaczył Fryc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
