https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rzeka Wieprzówka w Andrychowie wyschła. To efekt upałów i braku opadów. Susza dotyka całą Polskę [ZDJĘCIA]

Małgorzata Gleń
Wieprzówka w Andrychowie, lipiec 2019
Wieprzówka w Andrychowie, lipiec 2019 Monika Pawłowska/Małgorzata Gleń
Rzeka Wieprzówka płynąca m.in. przez Andrychów wyschła. To efekt upałów i braku opadów. Pod mostem w Andrychowie widać w niej jeszcze wodę, ale to jej resztki, które utrzymały się w zagłębieniach. Nurtu już praktycznie nie ma, cieknie, jakby ktoś lekko odkręcił kran nad umywalką. Susza dotyka cały region i to w wielu aspektach. Plony mniejsze nawet o połowę, niedobór wody w wielu studniach, droższe warzywa i owoce to tylko niektóre skutki suszy w naszym regionie.

Straż pożarna w Małopolsce od początku lipca wyjeżdżała do pożarów lasów i nieużytków już 165 razy. - Jest bardzo sucho i niebezpiecznie, tyle akcji mamy zazwyczaj na przełomie zimy i wiosny podczas wypalania traw - mówi Sebastian Woźniak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. W Libiążu kilka dni temu spaliło się 45 arów traw i zagajnika. W chrzanowskich lasach wilgotność ściółki sięga zaledwie 17 proc., czyli - jak mówią leśnicy - niewiele ponad tę, jaką ma zwykła kartka papieru. Podobnie na Podhalu, ale - póki co- zakazu wstępu do lasów nie ma.

Szkody w uprawach

Susza najbardziej dokucza rolnikom i sadownikom. Niektórzy szacują, że z jej powodu stracą nawet połowę plonów. Hodowcy bydła boją się, że nie będą mieli czym karmić trzody zimą.

- Zboża za szybko dojrzewają. Ziarna są niewielkie, przegrzane i wiele wskazuje na to, że plony będą marne - ocenia Eugeniusz Tadel, kierownik Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Tarnowie. Podobnie wygląda sytuacja w sadach. Z osłabionych drzew opadają zalążki jabłek i śliw. Słabo zapowiadają się zbiory wiśni, brzoskwiń i moreli.

- Plony są mniejsze, jakość produktu gorsza, a ceny wyższe - dodaje Józef Sułkowski, dyrektor handlowy Spółdzielni Ogrodniczej Ziemi Sądeckiej i zaznacza, że producenci już liczą straty.

Susza odbija się również na zarobkach drobnych sprzedawców. - Truskawki wysychają na krzakach. Przez to ceny idą w górę, a ludzie kupują mniej - przyznaje Irena, sprzedawczyni w sklepie na Prądniku Czerwonym.

Cierpią też producenci karpia. W części stawów Rybackiego Zakładu Doświadczalnego w Zatorze nie ma już wody.
- W konsekwencji zaczęły zarastać - mówi Jerzy Adamek, dyrektor przedsiębiorstwa. - Przywrócenie na nich hodowli będzie kosztowne.

Miasta nie mają problemów

Państwowy Instytut Geologiczny uspokaja, że w lipcu i w sierpniu nie pojawią się problemy z zaopatrzeniem w wodę z komunalnych i przemysłowych ujęć, ale kłopoty mogą mieć gospodarstwa, które wodę pobierają ze studni. Ostrzeżenie zostało wydane m.in. dla województwa małopolskiego.

- Codziennie odbieram około 20 telefonów z pytaniem o pogłębianie studni, bo jest bardzo sucho - mówi pracownik małopolskiego centrum geologiczno-wiertniczego. Dodaje, że normalnie jest zaledwie kilka próśb dziennie.

W Krakowie i gminach ościennych nie wolno podlewać upraw wodą z gminnych zbiorników. Ale rolnicy, chcąc je ratować, łamią zakaz. Z tego powodu z gm. Michałowice pobór wody wzrósł w ostatnich dniach aż trzykrotnie. Z kolei w jednej z miejscowości w gm. Zielonki na trzy godziny zabrakło wody.

Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Krakowie przyznaje, że pobór wody w upalnych czerwcowych dniach zwiększył się o 25 tys. metrów sześciennych dziennie (średnie zużycie to ok. 180 tys m sześc.). Ma to związek m.in. z uruchomieniem kurtyn wodnych w kilku punktach w mieście.

Krakowskie wodociągi zapewniają, że systemy są przygotowane na większe zapotrzebowanie i nie ma ryzyka, że wody zabraknie. - Przy długotrwałej suszy mamy możliwość zwiększenia poboru wody ze zbiornika dobczyckiego, co gwarantuje ciągłość dostawy - informuje Robert Żurek, rzecznik wodociągów w Krakowie.

Nowosądeckie i tarnowskie wodociągi także nie przewidują problemów w dostawach wody. Choć w czerwcu został pobity rekord ilości wody pobranej przez mieszkańców Tarnowa (milion metrów sześc.), to prezes spółki zapewnia, że wody w kranach nie zabraknie. - Jesteśmy w stanie dostarczyć nawet 60 tys. metrów sześciennych wody dziennie - uspokaja Tadeusz Rzepecki. W czerwcu największy pobór wody wyniósł nieco ponad 42 tys. metrów sześciennych.

Kłopoty z wodą na wsiach

Problemy są w gminach na południe od Tarnowa, gdzie brakuje sieci wodociągowych, a mieszkańcy korzystają przede wszystkim z przydomowych lub zbiorczych studni. Te w wielu miejscach wyschły lub wody jest w nich tak niewiele, że nie starcza na codzienne potrzeby. Najgorzej jest w gm. Ryglice, gdzie ok. 40 proc. gospodarstw boryka się brakiem wody. Ludzie kupują ją i dowożą w beczkach lub czerpią z kilku bezpłatnych ujęć w gminie. - Chcemy montować w studniach pompy, dzięki którym napełnienie beczki będzie szybsze i bardziej komfortowe, niż robienie tego ręcznie - wyjaśnia Paweł Augustyn, burmistrz Ryglic.

W całym regionie schną na potęgę trawniki, dlatego Krakowski Zarząd Zieleni Miejskiej wydał zakaz koszenia do czasu poprawienia się warunków atmosferycznych. Na młode drzewa zakładane są specjalne worki, które mają chronić je przed słońcem. Częściowy zakaz koszenia trawników wydał też Urząd Miasta Nowego Sącza.

Susza nie ominęła Podhala. Władze Jordanowa i Zembrzyc zaapelowały do mieszkańców o ograniczenie zużycia wody.

- „Woda w pierwszej kolejności winna być wykorzystywana do celów bytowych” - czytamy w komunikacie.
Wieprzówka płynie przez: Rzyki, Sułkowice, Andrychów, Wieprz, Gierałtowice, Przybradz i wpada do Skawy w miejscowości Grodzisko. Jest jej największym lewym dopływem. Na razie jej nie zasili. Na wielu odcinkach już wyschła. Zobaczcie film.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Świetna okazja do oczyszczania rzek oraz ich pogłębiania. Dopiero co było o powodziach, teraz o suszy. Artykułu powinny być pisane pod kątem tego typu propozycji.
G
Gość
Regulujmy wszystko co płynie; strumyki,potoki,rzeczki i rzeki,zabetonujmy wszystkie zielone tereny,wycinajmy lasy,likwidujmy nieużytki,wysuszajmy tereny podmokłe...aż w końcu uschniemy przez naszą głupotę.
M
Malwina
Żałosne państwo 2 tygodnie popada i powodzie i nie wiadomo co miesiąc świeci słońce to susza i wysychają rzeki ze skrajnosci w skrajność tak właśnie nasze władze dbają o regulację zbiorników wodnych,koryt rzeki i tak dalej ale lepiej dawać sobie nagrody po 80tysi i udawać że wszystko jest ok
G
Gość
2019-07-06T13:48:17 02:00, Gość:

A jak by tak zamowic ze 40-i mszy w intencji deszczu? Ale dobrze by bylo trza zaplacic aby pomoglo.

I tak byś się nie mył brudasie ...

G
Gość
A jak by tak zamowic ze 40-i mszy w intencji deszczu? Ale dobrze by bylo trza zaplacic aby pomoglo.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska