Przed urzędem miasta na dolnej Równi Krupowej w okolicach rzeźby “Orbity” autorstwa Henryka Burzca stanęły ogrodzone parawanem kolejne trzy rzeźby tego samego autora.
- Chcieliśmy wszystkie rzeźby przenieść na dolną Rówień Krupową i utworzyć galerię plenerową Henryka Burzca. Taki wniosek napisaliśmy. Otrzymaliśmy dotację na konserwację i przeniesienie trzech rzeźb i były to rzeźby wskazane przez Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. To są rzeźby z cyklu kosmicznego, czyli “Rakieta”, “Syn nieba” i “Kosmonauta”. One bardzo dobrze pasują w to miejsce, czyli Orbit i krakowskiego południka zerowego, który w zeszłym roku został oznaczony - mówi Joanna Staszak, naczelnik Wydziału Kultury Urzędu Miasta Zakopane.
W zaułku przy ul. Henryka Sienkiewicza pozostały jeszcze trzy rzeźby, w tym jedna w złym stanie. Rzeźby te muszą poczekać, aż pojawią się pieniądze na ich renowację oraz przeniesienie. O tym, gdzie rzeźby po renowacji będą postawione mają zdecydować mieszkańcy Zakopanego.
- Chcemy zapytać mieszkańców, jaką lokalizację dla nich widzą. Już pół roku temu komisja debatowała nad pismem, które wpłynęło do rady i burmistrza w tej sprawie - zaznacza Joanna Staszak.
Poprzednia lokalizacja sprzyja szybszemu niszczeniu
Sześć rzeźb od lat stało przy dawnej pracowni i galerii Henryka Burzca w pobliżu ul. Henryka Sienkiewicza i potoku Bystra. Niestety lokalizacja sprzyjała szybszej destrukcji prac.
- To nie jest szczęśliwe ustawienie tych rzeźb. One tam niszczeją. Chłód i wilgoć od potoku Bystra powoduje, że rzeźby przebywają w mikroklimacie, który sprzyja ich destrukcji. Szybko pokrywają mchem, który wraz z wilgocią potoku wnika w strukturę betonu powodując rozsadzanie jego struktury. Mimo konserwacji przeprowadzonej 11 lat temu rzeźby ponownie szybko pokryły się mchami, a pod wierzchnią powłoką pojawiła się gęsta sieć spękań, także ubytki - mówi Agata Nowakowska-Wolak, która podjęła się renowacji trzech z sześciu rzeźb.
Rzeźby w przestrzeni Zakopanego
Jednym z powodów zmiany lokalizacji rzeźb jest chęć spełnienia woli artysty, który marzył o tym, aby jego prace zdobiły Zakopane. Niestety poprzednia lokalizacja sprawiała, że rzeźby były niewidoczne.
- Rzeźby nie były wcale widoczne, bo to rzadko odwiedzany zaułek. Trafiają tam tylko osoby, które o tym wiedzą. Od ul. Sienkiewicza są zasłonięte drzewami - opisuje miejsce przy pracowni rzeźbiarza Agata Nowakowska-Wolak. - Jego marzeniem było, żeby te rzeźby zdobiły przestrzeń Zakopanego. On robił to dla miasta, jego mieszkańców i turystów - dodaje.
Protest i petycja w sprawie powrotu rzeźb na pierwotne miejsce
Część mieszkańców Zakopanego i turystów sprzeciwia się decyzji Urzędu Miasta, w sprawie relokacji rzeźb Henryka Burzca. W internecie zaczęli zbierać podpisy pod petycją, aby rzeźby wróciły pod dawną pracownię artysty.
- Chodzi o teren przy Willi Chochlik i kompozycję 6 rzeźb autorstwa Henryka Burzca, ustawionych przez artystę w szpaler. Henryk Burzec zamieszkiwał "Chochlika" przez ponad 50 lat, tam tworzył i tam - przed domem, powstało to unikatowe zestawienie jego żelbetonowych prac. Z dniem 15.10.2024 r Miasto Zakopane rozpoczęło dekonstrukcję zabytkowej kompozycji na rzecz przeniesienia 3 z 6 rzeźb pod budynek Urzędu Miasta na Dolną Rówień Krupową. Pozostałe trzy rzeźby pozostają wyrwane z kontekstu na starym miejscu. Podobnie jak 3 kwietniki autorstwa Burzca, które stanowiły dopełnienie całości. Rozbicie kompozycji szpaleru rzeźb jak i przeprowadzona przy tej okazji degradacja zagajnika przy willi Chochlik - w tym wycięcie 2 dużych drzew i podcięcie 3, jest barbarzyństwem etycznym, estetycznym i historycznym - piszą w petycji jej autorzy.
Pod internetową petycją podpisało się już 750 osób.
Zakopane. Renowacja Orbit - monumentalnej rzeźby z lat 70. d...
