Sąd bada kulisy krwawej zbrodni w Jaworniku

37-letni Mariusz D., ps. "Kuba", nie przyznaje się do winy i milczy na temat okoliczności dokonanej zbrodni. Współoskarżony 27-letni Piotr S. jest bardziej rozmowny, ale za każdym razem opowiada skrajnie odmienną wersję przebiegu tragicznego zajścia. Obu grozi dożywocie.

Na wtorkowej rozprawie sąd wysłuchał opinii biegłych psychiatrów, którzy nie znaleźli podstaw do kwestionowania poczytalności oskarżonych. Na kolejnej rozprawie sąd wysłucha głosów stron, być może zapadnie wtedy wyrok. Zdaniem myślenickiej prokuratury oskarżeni, wielokrotnie karani recydywiści, działali z motywów rabunkowych. W nocy z 26 na 27 czerwca ub.r. zabili Stanisława P. dla zysku, zabrali z jego mieszkania 800 złotych.

Pokrzywdzony uchodził za majętnego, ale po rozwodzie zamieszkał w budynkach socjalnych w Jaworniku. Żył z renty, w ostatnim czasie otrzymał też 100 tys. zł. Bywało, że inni lokatorzy budynków podkradali mu pieniądze i jedzenie. W końcu mężczyzna padł ofiarą zabójstwa. Jeszcze tej samej nocy Mariusz D. zwierzył się znajomemu, że "razem z Piotrkiem zabili Staszka". Mieli mu zadawać ciosy nożem.

Potem okazało się, że pokrzywdzony był bity, kopany, "kolankowany", miał złamane żebra, pękniętą czaszkę. Zmarł na skutek uduszenia, gdy zabójcy uciskali mu swoim ciężarem klatkę piersiową. Mężczyzna nie mógł oddychać przez co najmniej trzy minuty i w ten sposób poniósł śmierć. Oskarżonych obciążają zeznania świadków, którym zwierzali się z dokonania zbrodni, i ślady krwi zabitego na ich ubraniach.

Miss Małopolski 2012! Zobacz zdjęcia ślicznych kandydatek i oddaj głos!

Trwa plebiscyt na Superkota! Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!