Jesienią 2012 r. doszło do sąsiedzkiej sprzeczki między rodzinami O. i K. Na miejsce przyjechał patrol gorlickiej policji. Atmosfera była napięta i w pewnym momencie funkcjonariusz Dawid B. rzucił się na Mariusza O. Złapał go za szyję i powalił na ziemię. Mężczyzna stracił przytomność. Odzyskał ją po reanimacji przeprowadzonej przez matkę.
Rodzina O. powiadomiła o zajściu prokuraturę, ale ta umorzyła sprawę, bo nie dopatrzyła się winy policjanta. Sąd był tego samego zdania i postanowienie o umorzeniu podtrzymał. Zanim do tego doszło, komenda oskarżyła rodzinę O. o napaść. Ruszył proces.
Dowodem w sprawie był film z interwencji, nagrany komórką przez żonę Mariusza O. Biegli uznali, że jest autentyczny, a sędzia Ewa Pyrz zauważyła, że zeznania świadków i policjantów odbiegają od tego, co widać na filmie.
Rodzina O. została oczyszczona z zarzutów. - Nie komentujemy wyroków sądów - mówi mł. insp. Mirosław Kawa, zastępca komendanta gorlickiej policji. Orzeczenie jest nieprawomocne. Policja nie wie jeszcze, czy się od niego odwoła.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!