- Mamy dłużników nawet z 2004 roku - przyznaje Anna Włodyka-Mliczek, kierownik działu udostępniania zbiorów SBP. - Nie korzystamy jednak z firm windykacyjnych, bo szanujemy czytelników i liczymy na ich dobrą wolę.
Książkę wypożyczoną z SBP należy oddać po 30 dniach. Jeżeli nie ma rezerwacji, można ją trzymać kolejne dwa miesiące. Po przekroczeniu terminu biblioteka wysyła monit i nalicza 10 groszy kary za każdy dzień zwłoki, niezależnie od liczby przetrzymanych książek. - Czasem wysyłamy najstarszym dłużnikom informację, że jeżeli zwrócą książkę, to nie zapłacą kary. Zależy nam na zbiorach - podkreśla Mliczek.
Nie kryje, że z winy spóźnialskich pozostali czytelnicy muszą czekać na książki nawet po kilka miesięcy. - Pożyczają u nas osoby studiujące w całej Polsce. Zanim zwrócą książkę, jest do niej kolejka 5-6 osób. Ostatni na liście rezerwacji czeka już pięć miesięcy - ubolewa.
Podobny problem ma oddział Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej w Nowym Sączu. Nalicza 5 złotych kary za każde upomnienie. - Niższe kary nie odstraszają, chociaż nie ma reguły - zauważa Jolanta Obrzut, kierowniczka działu udostępniania zbiorów PBW.
Niesolidni czytelnicy mogą się cieszyć, że sądeckie biblioteki nie biorą przykładu z Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie: 30 groszy kary od książki za dzień zwłoki, brak amnestii, a w ostateczności windykator. Dyrekcja twierdzi, że dłużników jest mniej, a książek na półkach więcej.
Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie
Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!