Tragedia rozegrała się w sierpniu 2002 roku. Edward Kuk jako pracownik firmy dekarsko-budowlanej Izo-Dach z Bielska-Białej pracował na dachu hali fabrycznej w Polkowicach. Przez niezabezpieczony świetlik dachowy spadł z prawie 10 metrów na betonową podłogę. Od tego czasu jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Długotrwała i kosztowna rehabilitacja przez minionych osiem lat jedynie zmniejszyła mu cierpienie.
Nowy Sącz: pożar w bloku, nastolatek podpalił materac
Lekarz Zdzisław Jabłoński z ośrodka rehabilitacyjnego w Stróżach w czerwcu tego roku wydał orzeczenie o stopniu niepełnosprawności. Edwarda Kuka uznał za osobę ze znacznym stopniem naruszenia sprawności organizmu. Zdaniem specjalisty, mieszkaniec Barcic Górnych zdolny jest jedynie do pracy chronionej. W kwietniu 2005 roku Edward Kuk wniósł sprawę do Sądu Okręgowego w Bielsku--Białej przeciwko swojemu pracodawcy Zbigniewowi S. Zapadł wyrok. Pozwany właściciel firmy miał wypłacić odszkodowanie na ponad 200 tysięcy złotych z odsetkami od grudnia 2003 r. Zasądzono też na rzecz powoda rentę w wysokości 500 złotych miesięcznie.
Ponadto przedsiębiorca miał pokryć koszty sądowe. Wyrok jest prawomocny, ale nic z tego nie wynika dla poszkodowanego pracownika. Właściciel firmy nie poczuwa się do wypłaty zasądzonych sum. - Jestem w tragicznej sytuacji finansowej - zarzekał się w rozmowie z "Krakowską" biznesmen Zbigniew S. Adwokat Edwarda Kuka występował o pomoc w egzekucji wyroku do różnych instytucji (włącznie z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym). Bezskutecznie. Tymczasem niepełnosprawny mężczyzna musi korzystać z wózka inwalidzkiego i łóżka ortopedycznego. Jego opiekuni to starsze osoby żyjące z renty rolniczej.
Pokaż, kogo popierasz. Już dziś oddaj głos na prezydenta Nowego Sącza
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Nowy Sącz: Paweł K. 10 lat udawał prokuratoraMaciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.eu
A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego