https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sądeczanka stworzy mapkę miejsc przyjaznych pupilom

Anna Kowalczyk, właścicielka psa rasy husky nie została wpuszczona z pupilem do kawiarni. Postanowiła stworzyć listę lokali przyjaznych psom.

Sądeczanka tworzy mapę miejsc przyjaznych czworonogom w Nowym Sączu i okolicy. Dzwoni do właścicieli restauracji, kawiarni, hoteli, sklepów, a także urzędów. Pyta, czy pies jest u nich mile widziany.

- Wielokrotnie nie wpuszczono mnie z Leą do lokali gastronomicznych na terenie miasta - mówi Kowalczyk, mieszkanka Nowego Sącza. Podobnie było z urzędem pocztowym.

- Nie chciałam psa zostawiać w samochodzie, bo był upał. Zabrałam go ze sobą i przywiązałam w korytarzu budynku. Po chwili pojawił się ochroniarz i poinformował, że psy mają zakaz wstępu na pocztę.

Sądeczanka zaczęła się zastanawiać, gdzie bez problemu dostanie się z czworonogiem. Tak wpadła na pomysł stworzenia facebookowej strony oraz mapy.

- Widok psa w restauracji na Słowacji, Chorwacji czy Węgrzech nikogo nie dziwi. U nas niestety tak - dodaje Agnieszka Magiera, właścicielka dwóch buldogów francuskich. Dlatego warto wskazywać i promować miejsca na Sądecczyźnie, gdzie kawę wypijemy w towarzystwie czworonoga.

W samym Nowym Sączu jest już kilka miejsc, do których można wejść z pupilem.

- Najbardziej otwarta jest Piwniczna. Tam zdecydowana większość lokali oraz hoteli i pensjonatów wręcz zachęca do odwiedzin z psami - podkreśla Anna Kowalczyk.

Takich miejsc zaczęło przybywać też w Nowym Sączu. Zdarza się, że właściciele lokali, po rozmowie z Anną Kowalczyk stają się otwarci. Zapewniają, że klienta z psem wpuszczą, ale pod warunkiem, że zwierzę będzie na smyczy i w kagańcu.

Niebawem naklejkę z napisem: „miejsce przyjazne psom” otrzyma m.in. Miasteczko Galicyjskie, restauracja Imperial i Bohema, Zajazd Sądecki, Kawiarnia etc oraz Spóźniony Słowik.

- Moja kawiarnia od początku istnienia jest przyjazna czworonogom. Jesteśmy na plantach, miejscu gdzie się z nimi spaceruje - mówi Magda Śluzar, właścicielka Spóźnionego Słowika.

Sama ma psa, podróżuje z nim po Polsce i nie raz słyszała w drzwiach: „z psem nie wolno”.

To dla niej niezwykle denerwujące dlatego stwierdziła, że u niej wstęp będzie dla wszystkich zwierzaków: psów, kotów, a nawet kóz.

Okazuje się, że sądeczanom psy w restauracjach czy kawiarniach nie przeszkadzają. Pomysł stworzenia mapy i oznaczenia lokali specjalną naklejką przypadł do gustu Ryszardowi Nowakowi, prezydentowi Nowego Sącza, który objął patronatem akcję.

- Jeśli tylko pies będzie na smyczy i nie będzie szczekał, to nie widzę problemu - zaznacza Anna Słowińska z Witowic. W Krakowie są kawiarnie, gdzie zwierzaki dostają miskę z wodą.

Małgorzata Górczyk z Nowego Sącza dostrzega też inne plusy. Jej zdaniem, jeśli lokali będzie sporo, miasto może się promować, jako przyjazne czworonogom.

Zobacz, jak wyglądał Nowy Sącz przed laty [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

WIDEO: Dlaczego naprawdę warto mieć psa?

Źródło: Agencja TVN/x-news

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Ola
Często podróżuje po Europie z moim kochanym yorkiem i powiem wam że gdy nie chcą go w jakiejś restauracji to po prostu tam nie jemy.Tracą kilkadziesiąt euro a ja idę gdzie indziej.W wielu restauracjach pies nie tylko dostaje wodę ale także zamawiam mu obiad np filet z kurczaka gotowany w wodzie bez soli.Sącz jest biedny i zaściankowy by coś tam się zmieniło.Dużo jeździmy po Europie i widzę jak ludzie traktują swoich braci mniejszych.Powiem wam że czasem myślałem że być psem nie było by takie złe.Oczywiście to żart ale tak to wygląda.Mieszkam za granicą i mam sąsiadkę która jest biedna jednak gdy jej sunia zachorowała wzięła pożyczkę z banku na jej leczenie.pozdrawiam wszystkich.ps sorry za styl ale dawno nie pisałam po polsku
O
Ola
Często podróżuje po Europie z moim kochanym yorkiem i powiem wam że gdy nie chcą go w jakiejś restauracji to po prostu tam nie jemy.Tracą kilkadziesiąt euro a ja idę gdzie indziej.W wielu restauracjach pies nie tylko dostaje wodę ale także zamawiam mu obiad np filet z kurczaka gotowany w wodzie bez soli.Sącz jest biedny i zaściankowy by coś tam się zmieniło.Dużo jeździmy po Europie i widzę jak ludzie traktują swoich braci mniejszych.Powiem wam że czasem myślałem że być psem nie było by takie złe.Oczywiście to żart ale tak to wygląda.Mieszkam za granicą i mam sąsiadkę która jest biedna jednak gdy jej sunia zachorowała wzięła pożyczkę z banku na jej leczenie.pozdrawiam wszystkich.ps sorry za styl ale dawno nie pisałam po polsku
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska